Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam wrażenie, że się gubię w życiu, że radzę sobie średnio.
Mieszkam sobie już te dwa lata w "dużym mieście" (wprawdzie ni to Kraków ni Warszawa), i nie umiem się odnaleźć. Mianowicie chciałbym jakoś posuwać swoje życie do przodu, mieć kiedyś dziewczynę, paru znajomych, z którymi można gdzieś wyjść no i... w tym wszystkim problem, że ludzie radzą sobie z tym naturalnie, a ja mam wrażenie, że tkwię w miejscu.

Od czasu kiedy tu mieszkam (na pokoju wprawdzie) i pracuję zmieniłem się z zachowania, bo bardzo chciałem zacząć żyć, robić coś z przyjemnością. W moim rodzinnym miasteczku nie mam żadnych perspektyw. Wcześniej, na studiach również próbowałem wychodzić gdzieś do ludzi, stawałem się coraz bardziej otwarty.
Najwięcej otwartości nabyłem w pracy, pomimo, że jestem introwertykiem. Choć rozmawiam ile mogę, nie umiem stworzyć relacji z rówieśnikami, które wyszłyby gdzieś poza pracę..

Z kobietami rozmawia mi się nawet łatwiej niż z kumplami, nie jestem nieśmiały, trafiam z humorem i czuję się raczej lubiany, ale.. wszyscy mają mnie raczej za kogoś, kto sobie radzi. Kto spędza jakoś weekend, ma znajomych, a nie tylko samotność i komputer. Niby fajnie, że nie czuję się w ich oczach przegrywem, ale sam siebie mam za kogo innego. Ciężko mi zorganizować gdzieś wyjście nad jezioro czy wyjazd do miasta. Nie mam z kim. Dwóch przyjaciół jakich mam są na tyle statyczni, że ciężko cokolwiek zaplanować. Jedyne co potrafię to wyjść na rower, ogarnąć sobie to, co potrzebuję, załatwić sprawy itp i przesiedzieć sobotę w domu.

Gdzie więc w takim życiu znaleźć "przypadkiem" dziewczynę? Nie umiem. Tak w zasadzie to nigdy nie poznałem żadnej dziewczyny w rzeczywistości, z którą bym w jakiś sposób kręcił. Na tinderze próbowałem i same spotkania były ok, ale dziewczyny są tam albo bardzo zadufane w sobie, albo same mają jakieś inne problemy.
Psycholog mi mówi, że jestem introwertykiem i dlatego sobie tak radzę. Staram się akceptować to, jaki jestem z natury, ale boję się bycia samotnym. Takie życie nie ma sensu. Nawet introwertyk potrzebuje jakiegoś minimum, znaleźć kiedyś partnera/kę, wyjść gdzieś, mieć parę kontaktów.

Próbuję działać, ale zupełnie mi nie idzie :/.

#psychologia #smutnazaba #przemyslenia #zycie #introwertycy #introwertyzm

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
źródło: comment_iJU48qkoC1BlJkroWF7G7BUBhr8TdAQz.jpg
  • 5