Aktywne Wpisy
farmaceut +95
laventel +2
Dajcie przyklady jakichś dań, które są takie "pełne" w smaku. Tak, że czuć przekrój różnych smaków albo jakies dwa składniki czy więcej sie super komponują ze sobą. Nie wiem jak to do konca wytlumaczyc xD ale przykladem jest tikka masala, jest ostre ale nie jedynie tak chamsko ostre jak papryczka chilli, tylko tez tak głębiej ostre jak imbir, jest kremowe, mocno doprawione, razem z chlebkiem naan i takim sosikiem co do tego
Mam wrażenie, że się gubię w życiu, że radzę sobie średnio.
Mieszkam sobie już te dwa lata w "dużym mieście" (wprawdzie ni to Kraków ni Warszawa), i nie umiem się odnaleźć. Mianowicie chciałbym jakoś posuwać swoje życie do przodu, mieć kiedyś dziewczynę, paru znajomych, z którymi można gdzieś wyjść no i... w tym wszystkim problem, że ludzie radzą sobie z tym naturalnie, a ja mam wrażenie, że tkwię w miejscu.
Od czasu kiedy tu mieszkam (na pokoju wprawdzie) i pracuję zmieniłem się z zachowania, bo bardzo chciałem zacząć żyć, robić coś z przyjemnością. W moim rodzinnym miasteczku nie mam żadnych perspektyw. Wcześniej, na studiach również próbowałem wychodzić gdzieś do ludzi, stawałem się coraz bardziej otwarty.
Najwięcej otwartości nabyłem w pracy, pomimo, że jestem introwertykiem. Choć rozmawiam ile mogę, nie umiem stworzyć relacji z rówieśnikami, które wyszłyby gdzieś poza pracę..
Z kobietami rozmawia mi się nawet łatwiej niż z kumplami, nie jestem nieśmiały, trafiam z humorem i czuję się raczej lubiany, ale.. wszyscy mają mnie raczej za kogoś, kto sobie radzi. Kto spędza jakoś weekend, ma znajomych, a nie tylko samotność i komputer. Niby fajnie, że nie czuję się w ich oczach przegrywem, ale sam siebie mam za kogo innego. Ciężko mi zorganizować gdzieś wyjście nad jezioro czy wyjazd do miasta. Nie mam z kim. Dwóch przyjaciół jakich mam są na tyle statyczni, że ciężko cokolwiek zaplanować. Jedyne co potrafię to wyjść na rower, ogarnąć sobie to, co potrzebuję, załatwić sprawy itp i przesiedzieć sobotę w domu.
Gdzie więc w takim życiu znaleźć "przypadkiem" dziewczynę? Nie umiem. Tak w zasadzie to nigdy nie poznałem żadnej dziewczyny w rzeczywistości, z którą bym w jakiś sposób kręcił. Na tinderze próbowałem i same spotkania były ok, ale dziewczyny są tam albo bardzo zadufane w sobie, albo same mają jakieś inne problemy.
Psycholog mi mówi, że jestem introwertykiem i dlatego sobie tak radzę. Staram się akceptować to, jaki jestem z natury, ale boję się bycia samotnym. Takie życie nie ma sensu. Nawet introwertyk potrzebuje jakiegoś minimum, znaleźć kiedyś partnera/kę, wyjść gdzieś, mieć parę kontaktów.
Próbuję działać, ale zupełnie mi nie idzie :/.
#psychologia #smutnazaba #przemyslenia #zycie #introwertycy #introwertyzm
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów