Aktywne Wpisy
jakis_login +208
Wczoraj zmontowałem sobie biurko, które sam zaprojektowałem (taa... niby nic szczególnego, ale musiałem np. uwzględnić kaloryfer, odstający parapet i lekko uciekającą ścianę). Blat z podwójnej (sklejone dwa arkusze ze sobą) płyty meblowej - grubość 3.6cm. Nogi stalowe, tzw. loftowe, zamówione pod konkretny wymiar tak, by biurko miało wysokość 80 cm (ostatecznie ma 80.6, bo zapomniałem uwzględnić te 0.6 cm...). I teraz najlepsze - szerokie na ... 2.60m :) Przesiadłem się z biurka
RitmoXL +67
- Detektyw Mrozinsky - mówię do niego. I pokazuję blachę Miami PD.
- OK - odpowiada bramkarz. I wpuszcza mnie do środka. Wchodzę.
Schodzę schodami do głównej sali. Na parkiecie tańczą k---y, złodzieje i dilerzy. Podli ludzie, ale przynajmniej muzyka jest dobra. Phil Collins. Lubię Phila Collinsa. Odbezpieczam swojego Glocka w kaburze pod białą marynarką i idę do baru.
Przywołuję barmana.
- Rum z colą - mówię do niego.
- Rum z colą? - pyta.
- I z wódką.
- Rum z colą i wódką.
- I z ginem.
- Rum z colą, wódką i ginem.
- I z w----y.
- Rum z colą, wódką, ginem i w----y.
- Podwójny.
Wyjmuję z kieszeni p-------y. Zapalam. Rozglądam się. Mój uchol Pachuco powinien już tu być. Ale nigdzie go nie widzę. Podchodzi do mnie jakaś tleniona Kubanka.
- Cześć, cukierku - mówi do mnie.
- Cześć, słodka cipko - odpowiadam.
- Mam na imię Leticia.
- Brzydko. Będę na ciebie mówił Marzena.
- Jak?
- Marzena.
- OK.
Zamawiam jej drinka. Rum z colą, wódką, ginem i w----y. Podwójny. Pijemy.
- Lubisz się zabawić? - pyta Marzena.
- Uwielbiam - odpowiadam. - W każdej wolnej chwili zamykam się w sypialni i układam puzzle.
- Jesteś zabawny.
- Już to słyszałem.
- Masz piękne oczy.
- To też już słyszałem.
- Twoje włosy pachną wspaniale.
- To dlatego, że je myję.
- Chodźmy do łazienki.
- OK.
Idziemy z Marzeną do łazienki. Zamykamy w kabinie. Całujemy. Mam ochotę wyjąć z kabury mojego Glocka i opróżnić cały magazynek. Ale Marzena mnie odpycha.
- Muszę ci coś o sobie powiedzieć - mówi.
- Jesus Christ - odpowiadam. - Nie rób tego.
- Muszę, detektywie. Wiesz, tak naprawdę nie jestem Leticia.
- Oh, fuck.
- Nawet nie jestem kobietą.
- What?
- Jestem gorylem.
Marzena rozpina bluzkę. To był kostium. Kostium kobiety. W środku był goryl. Rozbiera się, idzie podpierając się rękami w kąt łazienki i siada przy perkusji.
- Posłuchaj tego - mówi.
I gra wejście bębnów do piosenki „In The Air Tonight”. Boże, jak pięknie to gra. Zapalam papierosa. Słucham. I can hear it. I can hear it in the air tonight.
#heheszki #pasta
@Szpadellos: No chyba nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)