Wpis z mikrobloga

@adgebworthy: największym januszem i jęczybułą taksówkarską z korporacji, z której ja korzystam w swoim mieście, jest gość, który nie ma nawet 40-stki na oko, z wyglądu stały bywalec dyskotek. Dżizas, jaki ten człowiek ma ból dupy, że mało zarabia, że inni mają lepiej/więcej od niego, a ciekawe skąd mają pieniążki, a ten to się dorobił [złodziej - w domysle] :D Jak widzę, że to on podjeżdża taryfą, to mnie strzela, że
@WojA:
Wsiadasz do taksówki, mówisz dokąd jedziemy.
Pół minuty ciszy.
Zaczyna się:
- Jak tam pan myśli, Legia wyjdzie z grupy w tym sezonie?
- Eee... ja tak za bardzo nie interesuję się piłką...
"K*a, co za pedał jakiś, jak można się piłką i Legią nie interesować?"
Kolejne pół minuty ciszy.
- Ale powiem panu, te pięcet plus to dobre, zawsze jakiś grosz wpadnie. A ja mam dwójkę dzieci to wie
Ja mam u siebie jedną korpo, z krytej usług zawsze korzystam i generalnie są spoko, ale jeden kierowca jest z kolei miłośnikiem teorii spiskowych. Dżizas, czego to ja już nie słuchałem jadąc z nim...