Wpis z mikrobloga

@Kobi24: #watchdogpolska #policja #porady #spoldzielnia #psy

Witam wszystkich użytkowników. Jest to mój pierwszy post. Szukam porady, może tutaj jest ktoś, kto był w podobnej sytuacji.
Wraz z dziewczyną od dłuższego czasu jesteśmy nelękani przez nieudolnie zarządzana spółdzielnie mieszkaniowa. Wszystkie absurdy ostatnich lat mógłbym wymieniać godzinami, jednak dzisiaj sprawy poszły za daleko. Jestesmy właścicielami 2,5 letniego psa - border collie.

Jakieś pół roku temu, moja dziewczyna dostała wezwanie na policję z powodu rzekomego nieposprzatania i nietrzymania go na smyczy. Była to nieprawda, a mandat który dostaliśmy, był wpisany na podstawie "zeznań" pracowników spółdzielni. Przez pół roku niemoglem sobie tego darować tej kompletnej bzdury, bo wiemy co to znaczy mieć psa i jakie obowiązują nas obowiązki (czyt. Wychowaj, posprzątaj, upilnuj), a tu 250 zł do kosza, jeszcze za coś, czego się nie zrobiło.

Dzisiaj, jak co rano, wyszedłem z psem, żeby załatwił swoje naturalne potrzeby i chwilę pobiegal za freesbee (właściciele rasy wiedzą, że ta rasa tego wymaga). W tym czasie zostałem upomniany przez przechodzącego prezesa, że na trawnikach w terenie osiedla pies nie może sikac. Olałem go ciepłym i po jakims czasie wróciłem do domu.

Niestety, parę godzin później otrzymaliśmy pismo, które tutaj zalacze. Nie wiem co z tym zrobić, nie mam już pomysłu. Ci ludzie otwarcie nas nękają, bo jak inaczej to nazwać. Jestem pewien, że pismo pójdzie poraz kolejny na policję i znowu trzeba będzie się tłumaczyć za debili. Kiedy poprzednio składalismy wyjaśnienia, policjanci przecierali oczy i śmiali się, że muszą się czymś takim zajmowac. Co z tego, jak trzeba było zapłacić za coś, czego się nie zrobiło - (zeznania).

Chcę tego uniknąć, bo mnie szlag jasny trafi, przysięgam. Dużo nas to kosztuje, bo nie jest fajnie czytać takie teksty, a co dopiero mieć tyle przypał w miejscu, w którym się mieszka. Bardzo proszę o jakąś radę co z tym robić. Może ktoś był w podobnej sytuacji. Przepraszam, jeśli mój tekst jest chaotyczny, ale to wynika z emocji.

Pozdrawiam.
Kobi24 - @Kobi24: #watchdogpolska #policja #porady #spoldzielnia #psy

Witam wszyst...

źródło: comment_xyLv0ZI1gnWaoiJ979KkbTWTiB96U2tE.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kobi24: A czy na osiedlu obowiązuje nakaz używania smyczy oraz zakaz sikania na trawnikach? Jeśli tak to po prostu dostosuj się do przepisów i nie będziesz miał problemów.

Bo raz piszesz

rzekomego nieposprzatania i nietrzymania go na smyczy. Była to
  • Odpowiedz
@restecp: poza tym, gdzie mam mu pozwalać sikac? Na asfalcie za szlabanem? Czy może mam oceniać który trawnik nadaje się do sikania, który nie? NIE MA TAKIEGO ZAKAZU. Chodzi tylko o to, żeby się d-----c i to od dłuższego czasu jak zaznaczyłem, nie chodzi jedynie o psa.
  • Odpowiedz
@Kobi24: Jeśli jesteś pewny, że nie ma zakazu to dlaczego wtedy ten mandat przyjąłeś? Totalnie bez sensu. Trzeba było iść do sądu i teraz miałbyś mocną kartę przetargową

Powołali się na dwie ustawy, na szybko przeglądając masz takie rzeczy jak:

3. Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub
  • Odpowiedz
@restecp: - niechcielismy się bawić w procesy sądowe w takim przypadku. Taki absurd nie mógł się przecież powtórzyć - tak myśleliśmy.

Na terenie osiedla mogę wyprowadzać psa. Tak też robię, więc o jakim łamaniu prawa mówisz?

Zarzuty są w piśmie, co tu podawać?
  • Odpowiedz
@Kobi24 1. Bieganie psa bez smyczy reguluje regulamin porządkowy miasta, nie widzimisię spółdzielni. 2. Możesz wejść na każdy trawnik, pies może tam sikać i srać, kupy oczywiście zgodnie z tym samym regulaminem należy sprzątać natychmiast. 3. Nie mogą zabronić Ci wstępu na trawnik, bo to jest teren publiczny (dostęp jest możliwy dla każdego "z ulicy" lub grona mieszkańców z psem, dzieckiem, papugą etc), chyba że jest zamykany na klucz i jest
  • Odpowiedz