Wpis z mikrobloga

@kosowiczJan: Pamiętam, że moja mama tak raz zagłosowała. Poszła do urny w bojowym nastroju, żeby zagłosować na kontrkandydata swojego byłego szefa "chama, ćwoka i złodzieja". Całą drogę do lokalu wyborczego słuchałam historii o tym człowieku - aż sama go znienawidziłam. xD
  • Odpowiedz
U mnie gość się prawie z żona rozwiódł jak startował na radnego. Bo się okazało ze miał jeden głos , pewnie swój , a razem byli głosować .
  • Odpowiedz