Wpis z mikrobloga

Utrata autorytetu boli.

Z miesiąc temu przyszła do mnie do #sekretariat nauczycielka polskiego (a przy okazji moja była wychowawczyni, bardzo ją lubiłam) z prośbą, żebym jej pomogła się zarejestrować na wycieczkę do muzeum, bo telefonicznie się tego zrobić nie da, a sama by sobie nie poradziła. No dobra, zarejestrowałyśmy się, wybrałyśmy termin, wydrukowałam jej zamówienie i przekazałam jej, że musi wycieczkę opłacić najpóźniej do 19 października i wtedy wyślą jej bilety.
-"Wie pani jak to zrobić?"
-"No wiem"

Dzisiaj rano przychodzi do mnie i kładzie mi na biurku gotówkę zebraną od dzieci xD
No to jej wyjaśniłam, że na zamówieniu był numer konta, na który trzeba wpłacić pieniądze. Mówię, że możemy to teraz z mojego komputera zrobić. Wchodzę na stronę jej banku i proszę żeby się zalogowała. To zrobiła wielkie oczy i mówi, że w domu w segregatorze ma dane.

Ja rozumiem, że starsze osoby (ona akurat koło 50-tki) niekoniecznie są dobrzy w Internety, bo to nie ich bajka. Ale od nauczyciela można wymagać nieco więcej, prawda? Można się spodziewać, że gdy nauczyciel czegoś NIE WIE, to się tego NAUCZY, tym bardziej, że to nie operacja mózgu, tylko zrobienie przelewu.

#boldupy #pracbaza #szkola #sekretariat #edukacja
  • 34
Ale od nauczyciela można wymagać nieco więcej, prawda? Można się spodziewać, że gdy nauczyciel czegoś NIE WIE, to się tego NAUCZY


@emilkos8: no właśnie całkowicie się mylisz! Nauczyciele z reguły są kujonami "ripiterami". Wkuwają przez całą swoją młodość do momentu rozpoczęcia pracy, wówczas tylko powtarzają w kółko to co pamiętają, przy okazji przeinaczając z roku na rok, lub pomijając pewne rzeczy. Generalizuję, ale miałem praktyki jako nauczyciel i widzę z czym
Ja rozumiem, że starsze osoby (ona akurat koło 50-tki) niekoniecznie są dobrzy w Internety, bo to nie ich bajka. Ale od nauczyciela można wymagać nieco więcej, prawda? Można się spodziewać, że gdy nauczyciel czegoś NIE WIE, to się tego NAUCZY, tym bardziej, że to nie operacja mózgu, tylko zrobienie przelewu.


@emilkos8: w teorii powinno tak byc, w praktyce wiekszosc profesorow nie umie podlaczyc i obsluzyc projektora
Można się spodziewać, że gdy nauczyciel czegoś NIE WIE, to się tego NAUCZY,


@emilkos8: żartujesz? I to Ty, mająca kontakt z "ciałem pedagogicznym" w stopniu wyższym?
Może młody nauczyciel jest do tego zdolny, ale im dłużej w zawodzie, tym ta zdolność bardziej zanika, z czasem całkowicie zostaje wyparta z organizmu przez ośrodek głoszenia prawd objawionych wespół z ośrodkiem wymagania od innych :)
troche za bardzo generalizujesz


@MangoZjem: nie no, jasne, jaja sobie z tematu robię po prostu :)
Ale to nie zmienia faktu, że "coś w tym jest". Mam ciotkę, emerytowaną już nauczycielkę niemieckiego, mimo niemłodego już wieku bardzo otwarta na nowinki technologiczne, porusza się po nich z obawą i niepewnością, ale radzi sobie całkiem nieźle. Jednakże, nawyk mówienia "pełnym głosem" w tonacji "ja wam, drogie dzieci wszystko wytłumaczę, tylko siedzieć, gówniarze, słuchać
@Jarek_P: haha to niezle :D ja to chyba tylko u babci takie zachowanie widzialam, mama dziadek i ciotka raczej normalni i ogarnieci byli, kolezanki niektore tez ale niektore to masakra. ba, moja nauczycielka informatyki sobie srednio z komputerami radzila i zdarzalo jej sie prosic mnie o pomoc xD w ogole nauczyciele informatycy ktorzy mnie uczyli byli sredni into informatyka :D
@emilkos8:
Ja to bym się nie zalogował do banku u Ciebie.
Po pierwsze, jak to tak na obcym komputerze się logować.
Po drugie, nie znam mojego hasła do banku.

@emilkos8: nie myliłbym atechnologiczności z ignorancją. Moja matka również jest nauczycielką i pomimo różnych kursów komputerowych i moich instrukcji po prostu nie potrafi tego dobrze ogarnąć. Ludzie, którzy od dziecka (tak jak my) nie mieli kontaktu z komputerami mają 10x ciężej żeby nauczyć się nawet podstawowych spraw. Dla nas jest to niemal intuicyjne, bo jesteśmy już w tym "technologicznym" świecie wychowani.
Najzwyczajniej w świecie zysk jest dla nich niewspółmierny do wysiłku
@emilkos8: ale skoro jest to jej kompletnie do niczego w życiu niepotrzebne (pewnie ten przypadek, który teraz opisałaś, zdarza jej się może raz na rok i wtedy zwraca się o pomoc do innych), to po co ma się angażować w naukę tego?
Dodatkowo im umysł starszy tym ciężej mu się uczyć nowych rzeczy, już nawet nie wspominając o technologii.
Sama z wiekiem się przekonasz, że chęć chłonięcia wiedzy bardzo mocno opada
@emilkos8: Nie, to nie zależy od zawodu tylko od osoby... mój dziadek lvl 78, prosił mnie żebym podesłał mu zdjęcia z rodzinnej imprezy, powiedziałem mu, ze prześle na messengerze. Co usłyszałem? „Nie. Wyślij mailem, bo fb kompresuje zdjęcia i jest gorsza jakość.”
Kwestia chęci do odnalezienia się w otaczającym świecie, to cecha charakteru a nie rzecz, której można się wyuczyć.
Co nie znaczy, ze nie można traktować ww. Pani jako niepełnosprawnej