Wpis z mikrobloga

przyznam się wam do czegoś. całe życie wychowywałam się w małej miejscowości gdzie wszyscy się znali. tam wchodząc do autobusu miejskiego ZAWSZE grzecznie witano się z kierowcą, po prostu każdy do robił. no i myślałam, że wszędzie tak jest. taki uj ( ͡° ʖ̯ ͡°) pierwszego dnia mojego pobytu w tym dużym mieście musiałam gdzieś dojechać tramwajem. no i wchodzę do tego pojazdu, uśmiecham się ładnie do motorniczego i mówię grzecznie „dzień dobry”. pasażerowie i pan motorniczy popatrzyli na mnie jak na idiotkę. oczywiście nie odpowiedział. nawet nie wiecie jak było mi wtedy przykro (,)
  • 141
  • Odpowiedz
@rzapka: Nie wiem co w tym dziwnego, włażąc do pociągu wychodzącemu konduktorowi też mówię dzień dobry i odpowiada. Natomiast wbijając do komunikacji miejskiej korzystam ze środkowych drzwi bo bmi over9000 i nie mam okazji powiedzieć dźem dobrrrr
  • Odpowiedz
@rzapka: Co prawda nie "dzień dobry", ale czasami w tramwaju podziękuję, jak mi przed nosem drzwi jeden z drugim nie zamknie po sprincie i w 9/10 przypadków nie odpowiadają, ale mrugają okiem, kiwają głową, generalnie dają niewerbalne znaki, że pkeee... Spróbuj jeszcze raz się przywitać, tym razem patrz kierowcy prosto w oczy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zadziwia mnie ta cebula w ludziach. Notorycznie kasjerki nie odpowiadają na dzień dobry, no i masa ludzi nie dziękuję jak im otwieram drzwi i puszczam.
  • Odpowiedz
@rzapka ja zawsze wchodzę, patrzę każdemu prosto w oczy mówiąc dzień dobry i podaję rękę kontrolerowi (jest w każdym autobusie). Janusze zawsze kiwają z aprobatą głową. Jak jadę wieczorem i jest mało ludzi to zazwyczaj dosiadam się do losowej osoby i zaczynam konwersację.

Jak ktoś ci nie odpowiada to on(a) wychodzi na buraka nie ty.
  • Odpowiedz