Wpis z mikrobloga

Mirki, musze sie wyzalic to będzie bardzo długi rant.

Trzy lata temu #!$%@? sobie studia w Polsce, bo bylem młody i głupi i miałem takich a nie innych nauczycieli ze z fizyki bylem noga i w sumie dalej jestem (w gim nauczycielka nie radziła sobie z moja klasa, a w liceum juz miałem taka kose ze ledwo zdalem).

Moi rodzice pochodzą ze wsi, zawsze chcieli żebym sie przede wszystkim uczył, a ja jak to dzieciak w mieście średnio czailem co az tak naciskają.

Wiec jak #!$%@? studia, najnormalniej w świecie balem sie im o tym powiedzieć, wiec co zrobiłem? #!$%@? z Polski, bardzo madre i dojrzałe.
Jako anarcho syndykalista wprowadzilem sie na sklot, to był blad numer dwa, myslalem ze to wygląda inaczej. Ze ci "sklotersi" cos sobą reprezentują, ze sa jak ja i chcą cos zmienić w tym #!$%@? jak #!$%@? świecie, nigdy sie az tak nie mylilem.
Zamiast organizować jakieś akcje jak głupie Food not Bombs, czy jakies fajne i sensowne protesty i strajki, to wszystko obracalo sie wokol imprez i cpania.

Na moje szczęście, moja w tym momencie juz eks przyjechała do mnie, co było glupie z jej strony, ale dobre dla mnie.
Wyprowadzilismy się ze sklotu, ja trochę dojrzalem, zrozumiałem ze sam świata nie zmienia, a tak bardzo chciałem zmienić ten #!$%@? system, ale to nie jest możliwe za mojego zycia.
Co najważniejsze zacząłem studiować cos przyszlosciowego i sensnownego.

Także #!$%@? sobie związek, co mnie smieszy to powód końca zwiazku, według mnie glownym powodem było cos innego niż według niej.

Myslalem ze to po mnie splynie, ze nie będzie mi jej brakowało, ze dużo czasu na nią marnowalen i ze jak zostanę sam to sie bardziej na sobie skupie i rusze do przodu.

Oj jak bardzo sie pomyliłem, przynajmniej wiem juz ze problem tkwi we mnie, przez prawie 2 lata miałem fobie społeczna, na szczescie to juz za mną. Zaczalem brac SSRI, one pokazały mi co powoduje moja fobie.
Juz SSRI nie biorę, bo mimo ze uleczyly moja fobie, to zabrały cala chec do działania.
Do tego stopnia ze potrafilem po kilka dni siedzieć w pokoju, zamiawac żarcie i palić zielsko od rana do wieczora nie robiąc nic.

Juz jest lepiej, ale niestety nigdy nie może być idealnie, fobii nie mam, ale czuje nawrot depresji z której sie wyleczylem.
Praca powoduje u mnie depresję, zawsze uwielbialem być barmanem, ale juz nie lubię.

Mam dość spędzania świat w pracy, mam dosc spędzania nowego roku w pracy, mam dosc tego ze mimo bycia bardzo dobrym barmanem wciaz mi płacą i traktują jak gówno.

Nie chce juz palić papierosów, ale bedac w pracy nie umiem, nie umiem nie palić pracując w takim #!$%@? miejscu.

Chcialbym mieć dziewczynę znowu i moc stworzyć zdrowy związek, ale nie umiem, jest cos bardzo intymnego co blokuje mnie przed stworzeniem związku.
Swego czasu udało mi sie nie zwracać na to uwagi, ale moja była spowodowała ze strach wrocil.
Nie umiem podrywać kobiet, kiedy wiem ze zakończenie tego będzie #!$%@?, a nie jestem brzydki, ba czasami jestem podrywany ale co z tego kiedy mam blokadę? I to taka która zawsze mi towarzyszyła, a tak bardzo chciałby żeby tego nie było.

Taki długi rant a nawet nie poruszylem tematu moich rodziców, którzy tak długo mieli problem z moim wyjazdem i nie umieli zrozumieć dlaczego, do dziś chyba nie rozumieją.

Tak bardzo chciałbym zalowac mojego wyjazdu i wrocic do Polski, ale nie zaluje, bo wydoroslalem, zaluje ze moi rodzice musieli przez to przechodzić.

A jakby #!$%@? było malo, w wieku 21/22 lat zdiagnozowano u mnie #!$%@? raka, czaicie to #!$%@?? Kwiat wieku, a ja sie dowiaduje ze mam raka, cały czas żyje w strachu ze on wróci.
Niecały rok po mnie u mojego taty zdiagnozowano raka i jak ja mam prowadzić zdrowy tryb życia i nie cpac kiedy wszystko jest takie #!$%@??
Każda czarna zmiana naskorna nasuwa u mnie automatycznie mysli o raku.
Nie mam jednego jądra, jak strace drugie to juz nie bede mezczyzna, bede #!$%@? obojniakiem, albo bede przyjmował testosteron do końca życia, tego sie chyba boje najbardziej, zaraz po tym ze moi rodzice umrą zanim naucze sie zyc z tym wszystkim co przeze mnie doświadczyli.

Czy ja #!$%@? wymagam tak wiele? Zaluje tego ze nie bylem taki doświadczony życiem w wieku 19 lat jak jestem dziś.
Zaluje tego ze rodzice przez cale moje dzieciństwo trzymali mnie pod kloszem, bo jedyny i pozny syn i wszystko robili dla mnie.

#depresja #zalesie #rant #niewiemjaktootagowac #rakcontent
  • 7
@0Rhplus: Dzięki, mój rak był niezlosliwy, wiec nie boje sie az tak.
Nie umiem sobie wyobrazić co mój tata przechodzi, szczególnie ze on łatwego zycia tez nie miał, staram sie być dobrej myśli, ale nie zawsze sie da.
@Stonis: I nie martw sie.. swoich rodzicow byc moze nigdy nie zadowolisz. Oni zawsze maja wobec nas rozne wymagania..moi cierpia bo nie chodze do kosciola- moj sukces i to, ze mam dobre zycie, pieniadze w ogole ich nie obchodzi. Nie chodze do kosciola- przegrali, zle mnie wychowali- w ich mniemaniu.
@0Rhplus: Może i tak, zawsze bylem tego samego zdania co Ty, a potem sobie uswiadomilem ile oni dla mnie poświęcili, nie wiem, problemem jest to ze bylem poznym dzieckiem i teraz chciałbym im cos pomagać bo sie starzeją, a cały czas #!$%@?, to dobrze, bo jakby na dupie siedzieli to by zdziadzieli, ale chciałbym pojechać z nimi na wieś i pomoc im sprzatac tam, pozbierać jabłka, zrobić wylewke z tata, ale
@Stonis: Chcialbys za nich zyc, czy moze dla nich? To, ze jestes poznym i jedynym dzieckiem nie zoobowiazuje Cie do niczego. Jezeli zyjac i pracujac na obczyznie bedziesz w stanie spelnic jakies ich marzenia - super. Jesli nie, to trudno. Podaruj sobie cpanie i inne takie jesli masz klopoty zdrowotne. Zadzwon do nich raz w tygodniu i powiedz, ze Twoje zycie jest dobre. Nic wiecej wymagac od Ciebie nie moga. To,
@0Rhplus: Ale chciałbym sie moc odwdzieczyc za to ze oni byli dla mnie dobrzy, tyle i az tyle.
Nigdy nie planowalem zyc dla nich, ba ani nawet mieszkać blisko nich, od zawsze chciałem wyjechać z Polski, tylko to wszystko nie wyszło tak jak chciałem.

Co do cpania, jakby to takie proste było, chciałbym być czysty przez dluzej niż miesiąc, uważam ze i tak nie idzie mi najgorzej, biorac pod uwagę ze