Wpis z mikrobloga

sytuacja z wczoraj w #uk #anglia
poszedłem razem z dziewczyną(18 lat za kilka miesięcy, to ważne dla historii) do Aldi po rzeczy na kolacje i wino na wieczór. pan przy kasie prosi mnie o dowód, ok zgadza się. potem prosi o dowód moją dziewczynę xD. mówi zgodnie z prawdą zresztą, że nie ma nic przy sobie, ani portfela, ani dokumentów. kasjer w takim razie mówi, że nie może sprzedać alkoholu, bo mogę kupować go dla niej. ok, #!$%@?łem się, ale nie będę robić afery. zostawiłem dziewczynę kilka metrów przed sklepem i wszedłem ponownie, sam. inny kasjer, byłem samemu, mam dowód. otóż poprzedni kasjer krzyknął do obecnego, żeby nie sprzedawał mi tego wina, bo przed chwilą byłem z dziewczyną bez dowodu xDDDDD.
poziom absurdu #!$%@? poza skalę, koniec końców i tak kupiłem w monopolowym. na tej #emigracja łatwiej mi kupić trawę, niż durne wino do kolacji xD
  • 220
  • Odpowiedz
@januszao i nie ma nic wspólnego z państwem policyjnym.

To jest prosty deal z władzą:
Możecie więcej, ale w zamian nie przekraczacie granicy.

Kwestia innej mentalności wpajanej od urodzenia. Różnica jest naprawdę spora. Szczegolnie w temacie wszelakich używek.
  • Odpowiedz
@Allport jaki ty jesteś żałosny. Zaraz nie będzie można kupić alkoholu jak przyjedziesz do sklepu autem no bo możesz go wypić w trakcie jazdy. W ogóle, nakładanie na kasjera obowiązku sprawdzania dowodu osobistego i nie sprzedawanie alkoholu, a w przypadku sprzedania nakładanie na niego kary jest #!$%@? śmieszne, a co on, zarabia po 20k miesięcznie?? Przecież to jedne z najniżej opłacanych zawodow. Moim zdaniem, nawet jak masz 5 lat to powinieneś mieć
  • Odpowiedz
@Allport: ale to prawo wcale nie jest restrykcyjne, tylko po prostu uciążliwe i durne. skoro zaraz za rogiem miałem monopolowy 24/7, gdzie bez żadnego dowodu spokojnie dostanę każdy alkohol i jakieś niebezpieczne rzeczy typu zapałki to przecież nie świadczy o tym, że to prawo jest przestrzegane. kasjer w danym sklepie po prostu sam wydedukował, że ta osoba hipotetycznie może ze mną ten trunek spożywać. jednak wątpię, że dostałby za to karę,
  • Odpowiedz
@torpedowiec nie słuchaj tych ludzi, dla nich system oceny społecznej rodem z Chin byłby idealny. Po prostu większość ludzi ma kladzione coś do głowy od najmłodszych lat i bardzo nie lubi jak ktoś coś robi inaczej xd
  • Odpowiedz
Przepraszam ciebie kolego @Sloneczko ale ciebie chyba słoneczko w główkę za mocno przygrzało skoro wyzywasz gościa od cebulaków... Dla twojej wiadomości to tylko kupujący musi posiadać dowód, nawet jakby @torpedowiec szedł z bandą gimbusów do tego sklepu i kupowałby tyle piw ile jest z nim osób to kasjer nie ma żadnych prawnych podstaw by mu odmówić sprzedaży. Idąc twoją chorą logiką to rodzinie wybierającej się na zakupy z dziećmi nie należy sprzedawać
  • Odpowiedz
@atestowanie2
@Sloneczko

Wy tak serio? Idac tą droga, kasjer moze nie sprzedać Ci młotka, bo wygladasz na smutnego i mógłbyś popelnic samobójstwo które jest nielegalne. Prawo prawem, ale dorosłemu czlowiekowi wolno kupić alkohol, a co z nim zrobi to jest jego sprawa.
  • Odpowiedz
@Sloneczko nie bronie OPa ale jak przyjdziesz do sklepu z córką i będziesz chciał kupić wino do kolacji z żoną (nie dla córki) to też będzie fair jak Ci nie sprzeda? Albo jak przyjdziesz z siostrą bo was rodzice wysłali na zakupy i kupujesz alkohol przy okazji na imprezę ze znajomymi to też nie będzie dla Ciebie problem? Jeżeli ja kupuję alkohol na swój dowód osobisty to biorę za ten alkohol odpowiedzialność,
  • Odpowiedz
@januszao
@torpedowiec

Ale dlaczego tak ciężko wam zrozumieć że to nie wcale kwestia prawa tylko zupełnie innej mentalności? Nie sprzedają bo to według nich po prostu złe, w społeczności gdzie każdy dba o siebie nawzajem to jest logiczne zachowanie i troska o młodych. A że kupisz w sklepie obok to on już nic na to nie poradzi - może jak nie kupisz u niego to nie kupisz wcale, on ma czyste sumienie.
  • Odpowiedz
@torpedowiec: Ci którzy bronią kasjera "w imię prawa", pewnie pierwsi krzyczą, że zakaz handlu w niedziele jest zły, bo odbiera wolność. Hipokryzja, bo sytuacja stała się w Anglii, a nie w rodzimym kraju. Zapamiętajcie nowe pojęcie, które ma coraz większe odzwierciedlenie w mediach i na ulicy. Owe pojęcie to "auto rasizm". Non stop widać jak najeżdżacie na nas samych, a wszystko co zagraniczne jest ok, bo wyższa kultura i na pewno
  • Odpowiedz
@Pieron no nie, bo to że ktoś z nim był nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że op kupuje i ma dowód, więc kasjer #!$%@?ł i gdyby to zgłosić, to mogłby nawet robote stracić.
  • Odpowiedz