Wpis z mikrobloga

@PMV_Norway: No dobra.

Mówisz o tym, że są tam znaki, które obligują do zmiany na lewy, żeby wpuścić innych. Nie ma tam rozbiegówek, czy mimo rozbiegówek dodatkowo nakazuje się zmianę pasa?

Mówisz o niskiej kulturze polskich kierowców, ale nie wiadomo co masz na myśli. Jeżdżę po Warszawie i naprawdę trudno mi powiedzieć, że warszawscy kierowcy #!$%@?ą się niską kulturą jazdy. Tu nie ma problemu żeby z podporządkowanej, w godzinach szczytu, skręcić w lewo - dłużej niż minutę raczej stać nie będziesz, ktoś Cię wpuści.
A jako motocyklista możesz się czuć jak Mojżesz. Dwa razy mi się zdarzyło, że ktoś lusterka składał, żebym mógł przejechać
  • Odpowiedz
@wnocy: Nie wszedzie sa rozbiegowki, a nawet jesli sa to i tak pas trzeba zmienic.

Wiesz kultura jazdy to wiele czynnikow, jazda na zderzaku, blyskanie swiatlami, niebezpieczne wyprzedzanie itd.

No wiesz pomiedzy 60 a 160 jest subtelna roznica.
Dodac musze ze, to nie tylko ograniczania w zwiazku z jezdnia, czy
  • Odpowiedz
Nie wszedzie sa rozbiegowki, a nawet jesli sa to i tak pas trzeba zmienic.


@PMV_Norway: Tzn fakt, że u nas nie ma takich znaków, ale często spotykaną praktyką jest to, że się zjeżdża w takich miejscach, gdzie wiesz, że jest wjazd.

Wiesz kultura jazdy to wiele czynnikow, jazda na zderzaku, blyskanie swiatlami, niebezpieczne wyprzedzanie
  • Odpowiedz
A tak poważnie - nie wiem o jakiej wielkości kamienie chodzi, ale jeżeli o te większe, to prędkość wtedy nie ma znaczenia.


@wnocy: No wiesz jesli jedziesz sobie powiedzmy 80 i przed soba wychodzac z zakretu masz na drodze 500kg kamien. Masz szanse by wyhamowac, przy 160 hmmmm
  • Odpowiedz
@PMV_Norway: nie wchodzę w zakręty szybciej niż 50 jeżeli nie widzę co jest na jego wyjściu. Tam może być przejście, plama oleju, piach, czy nawet święty mikołaj. Taki cipowaty ze mnie motocyklista, ale cóż :) kilka razy hamowałem mocniej w zakręcie i nie jest to coś czym chciałbym się zajmować w przyszłości :)
  • Odpowiedz
@PMV_Norway: zgadzam się z Tobą, w porównaniu do niektórych krajów, w Polsce jeździ się bardzo stresująco. Ja sam mieszkam i jeżdżę od 17 lat po Niemczech i za każdym razem jak wracam do Polski to przeżywam szok na drogach.
Niemcy mają prawie 13 tys. km autostrad ale takich śmiesznych znaków "ułatwiających" włączanie się do ruchu nie ma. Faktem jest, że sporo kierowców zmienia pas, żeby ułatwić wjazd ale nie jest
  • Odpowiedz
@vaneck: Niestety, jazda po autostradzie to jest kosmos.
Ale wiesz to sa wyniki brakow w ksztalceniu kierowcow.
Mam w glowie kolejny odcinek, opowiadajacy o tym jak tutaj zdobywa sie prawko.
  • Odpowiedz