Wpis z mikrobloga

@dradziak
Z atelier cologne testuje sobie mistral patchouly i Mimosa indigo. Już od jakiegoś czasu się zastanawiam nad tą "paczulą nie paczulą" i jest całkiem spoko, powinno być raczej mistral anise albo ta paczula jest tak okrojona że szok. A na drugiej ręce zamszowa mimosa bardzo mi się kojarzy z eldo tom of finland, miękka i przytulna
Faktycznie dobrze się czuję w białych kwiatach, ale i tak wszystko sprowadza się do tego że jak coś mi się spodoba to poprostu tp noszę. Parę lat temu w życiu bym o tym nie pomyślał żeby założyć takie perfumy ale teraz po wyrobieniu nosa to nawet kouros nie straszny.
@dradziak @pinkquartz a Wam ile czasu zajęło wkręcenie się w inne niż mainstream klimaty?
@Rootkins
Bo król Kouros jest z czasem łaskawy haha :D
Wiesz co, u mnie nadal to wygląda dość względnie słabo jeśli chodzi o niszę, ale jak tylko mogę, to z przyjemnością coś testuję.
W sumie mój signature scent to Encre Noire, a to już coś oznacza :D
@dradziak encre też mam i używam :) wchodzenie w noszę to szok dla nosa haha

Sam mieszkam daleeeko od jakiejkolwiek niszowej perfumerii ale czuję że to moje klimaty, tak samo coraz bardziej zaczynam wsiąkać w vintage.

@pinkquartz co o tym myślisz, lepiej wycofać z rynku niż wykastrować czy odwrotnie?
@Rootkins lepiej wykastrować. Oczywiście, fani pierwotnych wersji powiedzą że wykastrowane to shit, ale lepszą taka alternatywa niż żadna. Często te nowe wersje są lżejsze, mniej bogate, ale to wciąż bardzo dobre perfumy, np. Dolce Vita czy Dune. Za to reformulacji w niszy nie rozumiem zupełnie
@pinkquartz teraz wszystko drożeje, nisza też mocniej stawia na marketing ( albo szuka klienta w szerszym gronie). To widać po coraz prostrzych opakowaniach, ujednoliceniem wyglądu linii produktów. Domyślam się że regulacje unijne też robią swoje. Kupiłem ostatnio starszego kourosa i nawet nie chce testować nowej wersji żeby się nie przestraszyć :/