Aktywne Wpisy
krzysztof48 +5
Witam. Potrzebuję porady co zrobić z psem. Koleżanka jakiś czas temu urodziła . Posiada ona dwa psy i jeden z nich jest strasznie agresywny w stosunku do dziecka. Była w kilku schroniskach i nie chcą przyjąć psa. Dziś dzwoniłem spytać się czy mógłbym uspac to niby trzeba psa do behawiorysty i jak nie pomoże to wtedy. Ale czy taki behawiorysta da pewność na piśmie że będzie wszystko w porządku. Jakie macie doświadczenia.
mickpl +623
No i widzita, wszędzie promocje, garaże gratis, wtórny też powoli schodzi na ziemię. Jeszcze parę miesięcy i prawdopodobnie się normalnie skorekci do poziomów zdolności na kredytach komercyjnych. A przypominam, że program miał być błyskawicznie wprowadzony już od 1 lipca. Gdyby nie nasze darcie ryja to tak by było, ceny wywaliłoby ponad 20k z metra, deweloperka notowałaby rekordy, prezesi wybierali kolor nowego Lamborghini Urus, a minister przekonywałby, że to przez ceny jogurtów.
#
#
Tymczasem wiara w to, że Bóg nie istnieje (jakkolwiek go nie nazwiesz) to klasyczny przykład mylenia braku dowodów z dowodem na brak. Jest to typowe u ludzi niewykształconych w kierunku logiki i nauk ścisłych. Już od starożytności w retoryce taki błąd nazywany jest argumentum ad ignorantiam.
#gimboateizm #ateizm #religia #chrzescijanstwo #katolicyzm #nauka
@iAmTS: Pytam na serio : skąd wiesz że nie ma?
Zdarzenia o ultra niskim prawdopodobieństwie ale ogromnych skutkach (tzw. fat tails)
@iAmTS:
Na wypadek jeśli nie czytałeś całego wątku przytoczę przykład. Jeśli żyłeś w XV wieku byłeś przekonany że łabędzie są białe. W końcu nikt nie przedstawił dowodów że jest inaczej i nikt tego nie sfalsyfikował. Tymczasem poza twoją percepcją w Australii czarne łabędzie sobie spokojnie egzystowały. Można zamienić przedmiot łabędzia na
Jeżeli teza o istnieniu bóstwa opiera się na 5 twierdzeniach i każde z nich jest obalone to w zależności jak mocno dokładane są tezy nieweryfikowalne można przyjąć stanowisko o nieistnieniu bóstwa.
@iAmTS: Przecież to cytat z Karla Sagana. Nie dość że polegasz tu na autorytecie a nie logice, to jeszcze to zwykły aforyzm. Zresztą kto ma oceniać co jest "extraordinary" a co nie?
@iAmTS: No dobrze, pełna zgoda że należy być ostrożnym wobec takich twierdzeń. Tym niemniej dokładnie to samo mówiono by o istnieniu czarnych łabędzi przed odkryciem Australii.
Chodzi mi o to głównie, że usprawiedliwiasz dopuszczanie prawdziwości tezy o latającym koniu (skrótowo), bo fakt, że czegoś nie spotykamy nie oznacza, że nie istnieje. Tylko, ze jest różnica między:
- twierdzeniem, że czegos nie ma bo nie ma przykładów istniena, ale nie znamy prawa dla którego to miałoby nie istnieć
- twierdzeniem, że czegoś nie ma bo jego istnienie jest wbrew zdefiniowanym prawom które sprawdzają się bez zarzutu do wszystkiego co obecnie ma potwierdzenie w
Dlatego tak ciągle wracam do tego agnostycyzmu i bóstw negatywnie zweryfikowanych. Możemy się nawet na egipskich przerzucić.
@przesympatyczny_pan: da. Nic nie jest pewne, dopóki nie jest pewne :-)
Są albo takie które zupełnie odstają od obserwowanej rzeczywistości, są takie które sprytnie utrudniają weryfikacje i są
Ale miło czerpać wiedzę i ćwiczyć umysł z takiego internetowego dyskursu.
A czy słusznym by było postawic argument przeciwko bogom ingerujacym to, że zaprzestali tej ingerencji w
Oczywiście powiedzieć można, że "nie muszą już nic nam pokazywać, bo objawili się w pełni w piśmie świętym" #pdk
Zakładając dowolną wersję wydarzeń, czy to z istnieniem boga, czy to że jesteśmy symulacją, i tak nie odpowiada na jedno najważniejsze
Bogów nie ma.
Nieważne, czy są we wszechświecie istoty, które wskrzeszają zmarłych, odrastają kończyny, zmieniają noc w dzień czy palą miasta w
Ok, podsumujmy. Chciałeś utrzeć nosa gimboateistom pokazując im, że tak uwielbiana przez nich nauka jest na "prymitywnym stadium rozwoju" a naukowcy są "podatni na korupcję", więc jej ustalenia i tak można o kant d--y potłuc, co pokazuje kilka przykładów z dziedziny nauk medycznych i innych "które można wymieniać w nieskończoność".
Nikt nie kwestionuje tego, że współczesna nauka nie jest doskonała i nie generuje tylko zbioru absolutnych prawd, ale dziwne jest że próbując postawić epistemologiczny znak równości pomiędzy ludźmi opierającymi się o ustalenia naukowe i ludźmi opierającymi się o prawdy wiary pomijasz liczne sukcesy nauki.
Przecież nawet w naukach medycznych takich sukcesów jest mnóstwo: przeżywalność noworodków jest bliska 100%, ludzie nie umierają na szkorbut, ospę prawdziwą, polio i AIDS, do 40-tki można zachować niemal kompletne uzębienie, a do 70-tki funkcjonalny wzrok i słuch, itd. Wiele z tych osiągnięć możliwe było dzięki brutalnej metodzie prób i błędów na odpowiednio dużych próbach statystycznych, czego skutkiem ubocznym jest to że łatwe do osiągnięcia wyniki zostały już wyczerpane, i dzisiaj naukowcy polują na redukcje czynników ryzyka o śmiesznie małe wartości skorelowane z cechami charakterystycznymi dla niewielkiej
Ja widzę to tak, na początku pierwotni ludzie tłumaczyli sobie siła wyższa zjawiska o których nie mieli bladego pojęcia (ogień, pioruny etc.), później zaczęło to ewoluować i kiedy znajdowaliśmy odpowiedź na jedno pytanie, powstawaly kolejne, w tym pytania egzystencjalne które mamy do dzisiaj.
Czy moglibyśmy założyć, ze póki nie odpowiemy na to