Aktywne Wpisy
120_Dni_Sodomy +735
NaczelnyWoody +24
Wyklopkom widać że bardzo nie podobają się sondaże w których większość Polaków popiera bk0% xD
Nie mogą znieść tego, że społeczeństwo ma swoje zdanie na ten temat a wyklop żyje w swojej bańce xD
Wasze oburzenie nikogo nie interesuje, w rządzie nie siedzą idioci i wiedzą co robią, znają trendy społeczne i nie pchali by się w to zwłaszcza KO mająca poparcie głównie w miastach xD
#nieruchomosci #bekazwykopkow
Nie mogą znieść tego, że społeczeństwo ma swoje zdanie na ten temat a wyklop żyje w swojej bańce xD
Wasze oburzenie nikogo nie interesuje, w rządzie nie siedzą idioci i wiedzą co robią, znają trendy społeczne i nie pchali by się w to zwłaszcza KO mająca poparcie głównie w miastach xD
#nieruchomosci #bekazwykopkow
Czuję się wrakiem człowieka, chociaż ktoś kto spojrzałby na mnie z zewnątrz wcale by tego o mnie nie powiedział – szczęśliwy związek, stypendium dla najlepszych studentów, udział w dwóch grantach naukowych, propozycja doktoratu na 3 różnych wydziałach, 5 sympozjów naukowych… Faktycznie, z zewnątrz nie najgorzej jak na 24-latka. Jednak, kiedy zostaję sam ze sobą i rozmyślam nad swoim zdrowiem, a szczególnie tymi jego aspektami, do których ja sam doprowadziłem, to popadam w totalne przygnębienie.
Szczęśliwe dzieciństwo zakończyło się dokładnie w 14 roku życia. Do tamtego momentu cieszyło mnie wszystko, a szczególnie zdobywanie wiedzy o świecie. Byłem lekkim aspołeczniakiem, ale czułem się w tym wyśmienicie. Pewnie ta niechęć wynikała z tego, że zawsze miałem nadwagę, a w takim wieku (i wcześniejszym) dzieciaki potrafią być okrutne, a ja wrażliwiec wszystko brałem do siebie. Zaczęło się od lekkiego zranienia żyletką w laboratorium (swoim własnym, chemicznym). Rana nie chciała się za nic goić, więc Matka skojarzyła, że to może być objawem cukrzycy. Jednak diagnoza była inna – niedoczynność tarczycy. Wzięto mnie wtedy na tygodniową obserwację do szpitala, żeby przebadać mnie wzdłuż i wszerz, czy to nie jest czasem wynikiem choroby autoimmunologicznej albo guzków na tym gruczole. Była też na koniec rozmowa z psycholożką, która stwierdziła, że wykazuję cechy osobowości depresyjnej i zaleca wizytę u psychiatry. Tam faktycznie zdiagnozowano u mnie zaburzenia afektywne (może swoimi pasjami tłumiłem odczuwanie przygnębienia) i przepisano pierwsze SSRI. Dziś mija dokładnie 9 lat od kiedy z przerwami biorę antydepresanty, całą gamę antydepresantów. Żeby nie robić z tego opery mydlanej, pominę tutaj wiele zdarzeń, ale kolejnym istotnym, które wpłynęło na moje dzisiejsze gówniane samopoczucie jest bulimia. Ona z kolei objawiła się, kiedy miałem 19 lat. W ten chory sposób odreagowywałem na silny stres. Osoby, które tego nie mają, pewnie zachodzą w głowę, że to przecież chore – nażreć się i wyrzygać, żeby zmniejszyć stres. Tak, to chore, dlatego to ma swoją klasyfikację w ICD10 i to się leczy.
Ten czas, to też czas matur, więc i o tym mały akapit. Już od kilku lat myślałem o kierunku lekarskim, lecz pierwsze podejście do matury się nie powiodło – 70% z biologii i 82% z chemii. Zrobiłem sobie rok przerwy, kiedy pracowałem za granicą. Matura poprawiona. Kiedy dostałem się do ukochanego Krakowa popadłem w kolejny marazm – czy na pewno chcę być lekarzem? W sumie podjęcie decyzji zajęło mi tydzień. Stwierdziłem, że wolę pracować ze szczurami niż z ludźmi i do dzisiaj jestem z tej decyzji bardzo zadowolony. Nic na siłę, nawet jeśli zdrowy rozsądek mówi inaczej…
W części drugiej o nadużywaniu i niszczeniu swojego zdrowia, byle na chwilę poczuć się lepiej…
#depresja #motywacja #zdrowie #psychologia #wychodzimyzprzegrywu #prokrastynacja #bulimia #narkotykizawszespoko #narkotykiniezawszespoko #benzodiazepiny #alkoholizm #weltschmerz