Aktywne Wpisy
Igrekpl +206
Po półtora roku od założenia mojego 125L akwarium, choroba zaczęła postępować, i właśnie w mieszkaniu zameldował się drugi baniaczek o pojemności 400L ( ͡º ͜ʖ͡º) wrzucę zdjęcia jak będzie gotowe :D #akwarystyka
Foxcomedy +40
Mirki i Mirabelki, mamy nowego domownika😻 potrzebna pomoc w wyborze imienia. Jakieś pomysły?🐈⬛ #koty #smiesznekotki #pokazkota #ninjakot #kitku #gangkociakow #dziwnekotki #zwierzaczki
Ostatnio żona była u siostry z dzieciakami. Jak wracała pakuje dzieciaki do samochodu, a jej siostra i matka siadły na nią, że po co tak mocno dzieciaki zapina i że się jej poduszą. Żonka sensownie odpowiada, że tak trzeba, bo w razie wypadku pasy muszą być napięte, a one dalej swoje, że się dzieciaki poduszą i zaczynają luzować młodszemu pasy. Żonka wkurzona sama naciągnęła pasu tak jak być powinny, pierdyknęła drzwiami i pojechała do domu.
Ostatnio znowu mieliśmy o to spinę tym razem z siostrą żony i jej mężem, ale tym razem to ja prowadziłem. Standardowo najpierw tekst, że podusimy te dzieciaki. Na to spokojnie jeszcze odpowiadam, czy wiedzą po co w samochodach montuje się napinacze pasów które dociągają pasy podczas wypadków i czy wiedzą, że fotelik nie ma czegoś takiego. Odpowiedź szwagierki w stylu: "no tak, ale przecież jak będą tak napięte pasy, to przy uderzeniu głowa mu poleci do przodu, a reszta ciała nie i może sobie coś uszkodzić". No to już mniej spokojnie mówię, że przecież miała fizykę na studiach i w przypadku nienapiętych pasów ten efekt będzie jeszcze gorszy. I tu jeszcze wtrącenie szwagra, że my to przesadzamy, bo przecież jedziemy tylko kawałek i przecież nic się nie stanie. Tu już wkurzony nieźle, ale ciągle spokojny odpowiadam, że nie miałem pojęcia, że wypadki zdarzają się tylko w dalekich trasach. Nie dyskutowałem dalej, tylko zapakowałem dzieciaki i pojechałem.
#!$%@? mnie okrutnie gdy ktoś ma takie podejście do bezpieczeństwa dzieci. Sami często jadą z dzieciakiem na kolanach od mamy do domu, bo to przecież tylko parę km, a wygodniej jechać w 6 niż na dwa razy. Teściu ma fotelik, bo czasem musi przewieźć któreś z wnucząt, ale fotelik ujowo zamocowany, tak że cały lata, a do tego z pasami, bez żadnych naramienników, tylko po to, żeby mandatu nie dostać za brak fotelika, bo przecież nigdzie daleko nie wozi wnuków, najwyżej parę km.
To mnie #!$%@?, ale jeszcze spoko, bo w końcu ich dzieci. Ale jak ktoś się #!$%@? w bezpieczeństwo moich dzieci, to mnie krew zalewa i #!$%@? strzela. Generalnie rodzinka spoko, narzekać za bardzo nie mogę, ale tą jedną kwestią podnoszą mi ciśnienie okrutnie..
#zalesie #dzieci #rodzina ##!$%@?
@Amishia: Chyba zdrowiej to olać niż się wkurzać.
@luckyu Będą. Zawsze będzie czyjąś wina tylko nie ich. Nie spodziewam się refleksji ani samokrytyki po takich ludziach.
- "po co męczyć dziecko w tym foteliku? Taki krótki kawałek lepiej wziąć na ręce"
- "to z tyłu trzeba zapinać pasy??!!"
@Runaway: coo? XDDDD
#!$%@? januszowe gadanie i rób swoje, a debile niech narażają własne dzieci.
@S-Type: u nas to samo. Wszyscy z wielkim oburzeniem jak to dla niemowlaka
@wodzik: Chyba bym nie wytrzymał, powiedział: "ta, #!$%@?, chyba posrają", strzeliłaby focha i miałbym święty spokój na jakiś czas. Swoją januszowatą część rodziny mam tak poobrażaną i nie żałuję :D