3-latek w samej pieluszce przyszedł na stację paliw. Ojciec spał w mieszkaniu
![3-latek w samej pieluszce przyszedł na stację paliw. Ojciec spał w mieszkaniu](https://wykop.pl/cdn/c3397993/d6e2698b705802a8ee8fa2dcfa2c7af0da705ec52baacbfb6f7343e1dd410cd3,w300h194.jpg)
W rodzinie zastępczej - decyzją sądu - zostanie umieszczony 3-latek, który wyszedł z mieszkania i dotarł na stację paliw. Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia zaopiekowali się maluchem i natychmiast rozpoczęli poszukiwania jego rodziców. Okazało się, że ojciec dziecka spał w mieszkaniu.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 196
- Odpowiedz
Komentarze (196)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
bo bedzie mu przeciez lepiej? Prawda? Tam pewnie będą pamiętać by srzwi zamykać na klucz
O zdarzeniu został powiadomiony sąd rodzinny, który zadecydował o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej.
Łatwo sie na kims wyzyc
@fastmotion: Mój własny przykład.
Gdy wzięłam rozwód z mężem (bez dymów i scen), dyrektor szkoły, do której chodziły moje dzieci stwierdziła, że "profilaktycznie" złoży wniosek o kuratora (wyjaśniła w ten sposób, że zostałam sama z czwórką i kurator mi pomoże - nie wiem, skąd się jej ten pomysł wziął, bo o żadną pomoc jej nie prosiłam) - usłyszała, jak moje dzieciaki między sobą rozmawiały, czy syn zostanie ze mną, czy pójdzie z ojcem.
Ten "pomocny kurator" okazał sie policjantem, dorabiającym sobie po godzinach i ile mi typ krwi nie napsuł to moje; Nie ma córki? Sama do koleżanki poszła?! Nieodpowiedzialnie, bo ma tylko 14 lat!! Syn poszedł do parku z kolegami? Pewnie ćpa i dewastacje robi! Ja jestem matka, więc jestem ślepa na poczynania dzieci, on jest gliniarzem, to wie, jakie patologiczne dzieci są. Te buty są niemodne, więc pewnie dzieci się wstydzą. Pewnie są prześladowane, pewnie piją i się tną... Od słowa do słowa, od wizyty do wizyty, kazałam mu w pewnym momencie spieprzać i przestałam drzwi otwierać. Nasłał na dzieciaki jakąś jego przełożoną w asyscie policji, gdy ledwo wyszłam z mieszkania do sklepu (dzieci im drzwi nie otworzyły, a ja zgłosiłam sprawę do izby kuratorskiej) - nie pominęłam faktu, że były wypłoszone i rozryczane jak wróciłam i bały się jak chyba jeszcze nigdy w życiu. W sądzie JA MUSIAŁAM udowadniać, że moje dzieci nie ćpają, nie dewastują i mają dobrą opinię wśród sąsiadów, bo też mi je chcieli zabrać do bidula. Opiekunem prawnym dzieci został ich ojciec, który nawet adresu nie podał i w kraju go nie bylo (i przez cały czas trwania cyrku (ponad rok) nawet im na smsa nie odpisał), a mi ograniczyli prawa rodzicielskie, mimo, że to ja z nimi mieszkałam, ja się nimi zajmowałam i wyłącznie ja je utrzymywałam (ojciec miał wtedy nawet wywalone
Słyszałeś kiedyś może takie powiedzenie o wylewaniu dziecka z kąpielą?
Jest dokładnie odwrotnie, jest to kluczowe dla ustalenia czy służby zadziałały poprawnie przenosząc dziecko do rodziny zastępczej co samo w sobie jest proszeniem się o problemy z psychiką tego dzieciaka. Aparatura jaką ludzie dysponują do pomiaru poziomu cukru też czasem jest wadliwa, ale idąc twoją logiką to nawet gdyby gość miał akurat zawał to
Jak sąd zabrał dziecko po takiej akcji to już wcześniej coś się tam musiało dziać. Poza tym w Mysłowicach mieszka mnóstwo patoli. No i 3-latek z pampersem?
Mieszkaliśmy kiedyś z babcią i raz się zdarzyło tak, że Mama wyszła, a mi się w telewizorze skończył reksio/krecik xD Babcia nie zamknęła drzwi wyjściowych, ja sobie wyszedłem i krótki spacer po mieście urządziłem w samej koszuli na krótki rękawek oraz majtkach.
Pamiętam, że jakaś babeczka się do mnie i zacząłem od niej uciekać do swojego domu ;_; Nie wiem, może ze 3-4 lata wtedy miałem.