Wpis z mikrobloga

Tak wyglądają wietnamskie sleeper busy od środka. Nie ma miejsc siedzących, są tylko leżące trumienki z regulowanym oparciem. Jak masz farta, to trafisz na sleepera z łazienką i WiFi, zwykle jednak o udogonieniach nie ma mowy.

W sleeper busie są 2 poziomy leżanek, dolny pokład jest zarezerwowany dla Wietnamczyków. Najśmieszniejsze jest spanie na samym tyle, gdzie jest potrójna kanapa i czasami zdarza się, że obok siebie śpią 3 obce osoby. Wiadomo, kto ma najgorzej. To, gdzie kto siedzi ustala kierowca. W speeper busach panuje spory rasizm. Biali zawsze dostają najgorsze miejsca (na tyle nigdy nie leżą Wietnamczycy), Wietnamczycy wsiadają do sleeperów jako pierwsi.

Kierowcy są często chamscy, nieostrożni i - jak to w Wietnamie - nieustannie trąbią. Dzisiaj już raz zaliczyliśmy ostre hamowanie i zjazd na pobocze w celu uniknięcia zderzenia z ciężarówką. Jazda nocą jest o wiele bezpieczniejsza.

Żeby jednak nie było: dostaje się to, za co się płaci. Sleeper busy są tanie (za trasę z Ninh Binh do Sajgonu, 1 519 km, z 3 przystankami po drodze zapłaciliśmy niecałe 200 zł / os., a i tak przepłaciliśmy), a jeśli macie mniej niż 170 cm da się w nich normalnie spać.

#wietnam #transport #azja #podroze #ciekawostki
Pobierz Endrju88 - Tak wyglądają wietnamskie sleeper busy od środka. Nie ma miejsc siedzących...
źródło: comment_KlppgAxrv32Bb5kVk0pZV8TFikKVSM4f.jpg
  • 22
@Endrju88: w Laosie były takie że miały piętrowe łózka dwuosobowe po dwóch stronach. I tak jak najbardziej można było spać w wąskim łóżku z obcą osobą :) Te w Wietnamie nie były takie złe. Trzeba było tylko pamiętać, żeby wszystkie wartościowe rzeczy mieć dosłownie przy sobie cały czas.
Co do miejsca to ja mam sporo ponad 170cm ale zamieniałem się z jedną laską i jechalem w pierwszym rzędzie więc po prostu
@kotbehemoth: Ostatnio zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji, gdzie ubikacja była taka, że nie wiedziałem gdzie sikać, a gdzie myć ręce.

W Laosie też jechaliśmy właśnie takim busem, o jakim piszesz. Ja jeżdżę z moim #rozowypasek, więc dla nas taka podwójna leżanka była dużo bardziej wygodna :) Tutaj, w Wietnamie ja raz siedziałem z przodu, a ona gdzieś z tyłu busa, bo wszystkie miejsca już były zajęte.
@srututute akurat z Chiang Rai do Luang Prabang można popłynąć łodzią po Mekongu (tzn busem do granicy a potem promem). Jest dość głośno (od silnika) i płynie się 2 dni z postojem na noc w jakiejś wiosce, ale widoki są całkiem fajne. Autobusami to i tak człowiek się tam najezdzi, więc taki prom to spoko opcja moim zdaniem.