Wpis z mikrobloga

Niedziela to jedyny dzień w którym nie jem chrupiących, kupionych rano bułeczek.

Ale fajnie, ciesze się, że pan kaczyński to załatwił k---a

#zakazhandlu
  • 93
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@smutnyZiemniak: Też tak myślałem ale obowiązuje, wszystkie 4 piekarnie na osiedlu pozamykane, jedynie na stacji się udało chleb kupić. Ten przepis to jest idiotyzm, my sobie damy radę ale babcia ze wsi której się rozwali kanalizacja ma iść 20 km do najbliższego Orlenu żeby chociaż świeżą wodę mieć?
  • Odpowiedz
@smutnyZiemniak:

te mrożone g---o z marketu nazywasz bułeczkami? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

idź do prawdziwej piekarni i sobie kup bo są raczej otwarte (sprzedawcami są najczęściej właściciele) a nie narzekasz że się nie możesz otruć w niedzielę ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Tommo22: I c--j, skoro są dobre, świeże i chrupiące?
  • Odpowiedz
@Karmazynowa_furia: no ale to jednak dosc oczywiste, ze ze wzgledu na mnogosc sytuacji, ten pomysl jest po prostu idiotyczny. Kilka z zycia wzietych:

Zatkal mi sie prysznic, nie mialem gdzie kupic kreta ( mialem zapas, ale niewystarczajacy ).
Potrzebna mi ladowarka do laptopa, nie mam gdzie kupic, a potrzebuje lapopa do pracy.
Pies mi sie wytarzal w gownie, nie mialem gdzie kupic szamponu dla psa,bylem w innym miescie wiec nie
  • Odpowiedz
@Pablo1990: Szkoda mi prądu na rozgrzanie wielkiego piekarnika, żeby upiec sobie jedną bułkę. Ktoś za to broni mi pójść do sklepu, żeby sobie tę bułkę kupić, mimo że sklep bardzo chce mi tę bułkę sprzedać (bo do tej pory we wszystkie dni ustawowo wolne był otwarty, tylko obecnego zakazu widać już nie umieją obejść).
  • Odpowiedz