@Arkantiusz: #!$%@? mać człowieku, napisz tyle ile umiesz i to oddaj a nie prosisz o odpowiedzi. Jak zaliczyłeś ćwiczenia a nie potrafisz sobie poradzić to właśnie pokazuje poziom nauki u nas w Polsce
@Arkantiusz: to trzeba było iść na sam kurs sieci. Poza tym bez tak podstawowej wiedzy z programowania będzie z ciebie naprawdę ch**owy admin, który wszystko będzie klepał ręcznie.
@Razi91 mordo, mam Challenge z kolegą, że jak do końca wakacji się nie nauczymy tego co był o na 1 roku to 200 zł w plecy. Wiem że podstawy są potrzebne, ale potrzebuje to zdać teraz bo nie mogę być w innym terminie niestety:/
@Arkantiusz skoro nie umiesz takich podstaw to nie możesz zdać tego przedmiotu, za robienie zdjęć i ogólnie używanie telefonu na zajęciach powinni wyrzucać z uczelni, pół biedy jeśli ktoś zrob i zdjęcie żeby później się tego nauczyć, ale robienie tylko po to żeby komuś wysłać i ktoś to rozwiązał to przesada
@JamesBlond: miej 1,5h dziennie/tygodniowo marnowanego czasu w pociągu, słuchaj muzyki zamiast wykorzystać czas na naukę, „bo nie wchodzi w grę”. Oblej egzaminy. No deal jak cholera.
No cóż, sam się podsumował: przegryw. Na własne życzenie.
@Arkantiusz: żadne usprawiedliwienie. Ja nie lubiłem sieci, a zaliczyć musiałem. Nie lubiłem też fizyki, ale też ją zaliczyłem. O ekonometrii, przedmiocie humanistycznym, modelowaniu matematycznym już nie wspomnę.
Pracowałeś tylko w weekendy, ja pracowałem na studiach dziennych wszystkie 5 dni, między zajęciami siedziałem z laptopem robiąc rzeczy do pracy, a po zajęciach leciałem do biura i jakoś umiałem wszystko zaliczyć nie będąc nawet na żadnym wykładzie. Weekendy co prawda wolne, ale tydzień
A potem zdziwieni ludzie że tytuł inżyniera nic nie znaczy.
No cóż, sam się podsumował: przegryw. Na własne życzenie.
@JamesBlond
Programowania najzwyczajniej w świecie nie lubię a w weekendy zazwyczaj pracuje, więc nie zawsze jestem wypoczęty (ꖘ‸ꖘ)
Pracowałeś tylko w weekendy, ja pracowałem na studiach dziennych wszystkie 5 dni, między zajęciami siedziałem z laptopem robiąc rzeczy do pracy, a po zajęciach leciałem do biura i jakoś umiałem wszystko zaliczyć nie będąc nawet na żadnym wykładzie. Weekendy co prawda wolne, ale tydzień