Wpis z mikrobloga

głowa do góry! tez jestem po usunięciu i da się z tym żyć ale co prawda w moim przypadku nie było mowy o raku. z tego co wiem to od jakiegoś czasu usuwa się już cały gruczoł bo połówki lubią odrastać. miałam nawet taka sytuacje w szpitalu ze pani obok była już po usunięciu jednego płata ale za nim tez zaczęły dziś się złe rzeczy i musieli robić jej kolejna operacje. naprawdę
@thevion: moja mama to miała, i to z przerzutem do węzła (od tego w ogóle zaczęła się diagnostyka, bo też zero objawów) i na razie 2 lata w remisji. Po wycięciu tarczycy musiała przejść jeszcze terapię jodem radioaktywnym, ale ogólnie cały czas była w dobrym stanie, także trzymaj się, bo będzie dobrze :)