Wpis z mikrobloga

Wsiadam do pociągu z obowiązkowa rezerwacją miejsc. Moje miejsce jest oczywiście zajęte, bo dlaczego typek miałby usiąść na swoim...
Sprawdza się w 9/10 przypadków.
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, gdyby to była para/kilka osób, które chcą siedzieć razem, ale to nie ten przypadek.
Teraz ja muszę siedzieć jak na szpilkach, aż przyjdzie właściciel miejsca na którym siedzę i mnie stąd wywali.

Czemu nie można siąść na swoim miejscu?

#pkp #podroze
  • 74
  • Odpowiedz
@Debriss: Jak miejsca z rezerwacją są już zajęte i jestem zmuszony kupić bilet bez gwarancji miejsca siedzącego, to siadam po prostu tam gdzie jest wolne. Przesiadam się jak ktoś przyjdzie i zwróci uwagę, że to jego miejsce i nie ma problemu. Wole tak robić niż stać w wąskim przejściu gdzie ludzie z walizkami się przeciskają i blokować przejście.
  • Odpowiedz
Czemu nie można siąść na swoim miejscu?


@Debriss: można, zawsze mówię "przepraszam mam bilet na to miejsce" i siadam. Nie rozumiem problemu.
  • Odpowiedz
Czemu nie można siąść na swoim miejscu?


@Debriss: PKP sprzedaje także miejsca stojące. Gdy ktoś jest wolne miejsce to sobie ktoś siada. Gdy nagle wsiądzie ktoś kto to miejsce miał to normalną praktyką jest poinformowanie, że trzeba miejsce ustąpić.
Rozrysuję: są stacje A,B,C. Ktoś jedzie A->C, ty jedziesz B->C. Ktoś nie mógł kupić biletu siedzącego a A do C więc dostał bilet stojący, a z racji, że nikt nie ma miejsca
  • Odpowiedz
@Debriss taka osoba bez rezerwacji może usiąść gdzie chce dopóki nie pojawi się osoba z rezerwacją. Za każdym razem jak jadę pociągiem to ktoś na tym miejscu siedzi i bez problemu ustępuje kiedy poproszę
  • Odpowiedz
@Debriss: zawsze wystarcza "przepraszam ale pan chyba siedzi na moim miejscu...". Ale dwa razy zgłupiałem.

Raz - gość wyjmuje bilet -wagon się zgadza, numer miejsca się zgadza. Chwila konsternacji - no tak, gość kupił bilet na 3 dni temu...

Dwa - paninwyjmune bilet - wagon się zgadza, numer miejsca się zgadza, numer pociągu, data... Wszystko się zgadza. Przecież nie siądzie mi na kolanach (że 30lev więcej). Przyszedł konduktor "no mamy taki
  • Odpowiedz
@Verdu: @lachos13: @berti: @Siotson: i inni wyżej... to, że na miejscu nikt nie siedzi nie oznacza, że można na nim siedzieć. Czasami ktoś kupuje np. 2 miejsca żeby nie siedzieć w ścisku. Ja tak robię i zawsze odpowiadam, że obok mnie jest zajęte miejsce i mam na nie bilet.
  • Odpowiedz
@nowik nie. możesz siedzieć na miejscu dopóki nie pojawi się osoba mająca prawo do tego miejsca i Cię nie wyprosi. To nie wyklucza że masz prawo do dwóch albo siedmiu miejsc.
  • Odpowiedz
@Debriss Ehmmm że tak powtórzę to co kolega: Gdzie jaja zgubiłeś?
Zamiast być betą czy deltą można powiedzieć że masz na tym miejscu rezerwacje i tyle. Gość ustępuje.

Przy przepełnionym pociągu bardzo często jest 'brak gwarancji miejsca siedzącego". Wtedy to normalne że siada się na pustym miejscu, bo możliwe że ktoś nie dotarł na pociąg albo już wysiadł. Po co ma być wtedy puste?
  • Odpowiedz
zawsze jak ktos usiadzie na moim miejscu gdziekolwiek
- Dzień dobry, to moje miejsce.
- Aha, przepraszam za niedogodność. Już się przesiadam.
- dziękuje.
- Dziękuje

Za każdym #!$%@? razem :V
  • Odpowiedz
@berti: tak. Wiem o tym. Napisałem tylko, że nie zawsze puste miejsce oznacza, że możesz na nim siedzieć. Czasami ktoś ma dwa miejsca i drugie jest puste :)
  • Odpowiedz
Ja tak robię i zawsze odpowiadam, że obok mnie jest zajęte miejsce i mam na nie bilet.


@nowik: No i w czym problem? Masz bilet, twoje miejsce to je zajmujesz. Jak ktoś chce usiąść to mówisz, że to twoje miejsce.
  • Odpowiedz
Nie wiem skąd założenie, że informując o tym, że to moje miejsce byłam niegrzeczna. Delikatnie zapytałam, a dostałam odpowiedź z dupy (przedstawiona powyżej). A koleją jeżdżę dość często.

Ja zajmując nie swoje miejsce interesowałabym się każdą nową osobą w przedziale. Bo to JA nie siedzę tam, gdzie powinnam.
  • Odpowiedz