Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirkówny,

Znacie w kręgu swojej rodziny i znajomych osoby (kobiety i mężczyzn) zadowolone ze swoich długoletnich partnerów?
Ostatnio po rozmowach z mężatkami z własnej rodziny, a także z koleżankami będącymi w związkach od kilku lat oraz z własnych obserwacji wynika:
zadowolenie ze związku pikuje z zawrotna prędkością po kilku latach, zwłaszcza kiedy pojawią się dzieci,
mężczyźni starają się utrzymać autonomię z czasów kawalerstwa kosztem związku/dzieci,
mężczyźni przestają się starać o dobre samopoczucie kobiet, o relacje, nie rozmawiają o problemach, nie komplementują żon i traktują je jak wyposażenie domu,
kobiety stają się sfrustrowane, zgorzkniałe, niezauważane, nieszczęśliwe.

Zyjecie na zasadzie „jest jak jest”, „widocznie tak w małżeństwie być musi?” Jeśli sami jesteście w udanej, wieloletniej relacji jak to się Wam udaje?

Za gimbusiarskie komentarze w stylu „jak dają dupy komu popadnie to dobrze im tak” dziękuje. Mowa o związkach świadomych, małżeństwach z miłości która później zamienia się w rutynowe i bezplciowe „współżycie” w tym samym mieszkaniu, relacji jak wydmuszka.

#pytanie #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 190
  • Odpowiedz
Znacie w kręgu swojej rodziny i znajomych osoby (kobiety i mężczyzn) zadowolone ze swoich długoletnich partnerów?


@Jestem_tu_przejazdem: Ja nie znam, ale słyszałem, że takie są. W szczęśliwych i przeczących naturze, monogamicznych związkach szczęście bierze się z ponownego "zakochiwania" co jakiś czas w tej samej osobie i musi to działać w dwie strony oczywiście. Dlatego to takie rzadkie.
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem: aż się tu odezwę, długoletni związek here, 14 lat obecnie, od pierwszej klasy liceum. Wciąż się kochamy, spędzamy ze sobą czas, ale też nawzajem dajemy sobie miejsce na swoje pasje (ja majsterkowanie, ona fotografia i gotowanie). W pewnym sensie się doskonale uzupełniamy, a nawet był to nazwał "wzmacniamy": ja dla niej stałem się facetem na poziomie, który rozwija swoje pasje (takie mnie potrzebowała, na początku byłem strasznym beta-przegrywem), ona
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem Bo moze to codziennosc jest normalna? Nie myslalas w ten spisob? Mize wlasnie sztuka jest zyc zwyczajnie i dobrze ze soba na codzien ale ze soba a nie z wyimaginowanym obrazem zarowno partnera/ki jak i zwiazku.
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem: nie wiem czy 8 lat kwalifikuje się na długotrwały związek, ale mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz lepiej. Oboje dbamy o małe gesty na co dzień (zrobienie herbaty, kolacji, masaż, buziak). Każdy ma swoje zainteresowania, czas dla siebie, ale także mnóstwo rzeczy robimy razem. Najważniejsze to chyba szacunek, zrozumienie, zainteresowanie. Zadaj pytanie za rok bo niedługo pojawi się bobo, ale widząc zaangażowanie męża w sprawy domowe
  • Odpowiedz
@qwarqq: człowieku, gdybym mogła ucałowałabym Cię w rękę! Będę często wracać do tego co napisałeś. Bardzo Wam zazdroszczę ze na siebie trafiliście i że oboje postanowiliście dać z siebie tak dużo. Pozdrów ode mnie małżonkę ❤️
  • Odpowiedz