Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirkówny,

Znacie w kręgu swojej rodziny i znajomych osoby (kobiety i mężczyzn) zadowolone ze swoich długoletnich partnerów?
Ostatnio po rozmowach z mężatkami z własnej rodziny, a także z koleżankami będącymi w związkach od kilku lat oraz z własnych obserwacji wynika:
zadowolenie ze związku pikuje z zawrotna prędkością po kilku latach, zwłaszcza kiedy pojawią się dzieci,
mężczyźni starają się utrzymać autonomię z czasów kawalerstwa kosztem związku/dzieci,
mężczyźni przestają się starać o dobre samopoczucie kobiet, o relacje, nie rozmawiają o problemach, nie komplementują żon i traktują je jak wyposażenie domu,
kobiety stają się sfrustrowane, zgorzkniałe, niezauważane, nieszczęśliwe.

Zyjecie na zasadzie „jest jak jest”, „widocznie tak w małżeństwie być musi?” Jeśli sami jesteście w udanej, wieloletniej relacji jak to się Wam udaje?

Za gimbusiarskie komentarze w stylu „jak dają dupy komu popadnie to dobrze im tak” dziękuje. Mowa o związkach świadomych, małżeństwach z miłości która później zamienia się w rutynowe i bezplciowe „współżycie” w tym samym mieszkaniu, relacji jak wydmuszka.

#pytanie #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 190
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jestem_tu_przejazdem: mam taką parę w rodzinie. Są to ludzie po 40stce, dwójka dzieci, własny biznes. Mają jasny podział ról w domu, wyniknął on nawet nieco naturalnie. Żona to super zaradna kobieta, uwielbia zajmować się domem, dziećmi, a jednocześnie prowadzi drogerię ze swoim mężem. U nich podstawą zgody jest podział obowiązków domowych i ról jakie sobie wyznaczyli - tutaj są zgodni. Spędzają ze sobą dużo czasu (w pracy, w domu), ale
  • Odpowiedz
  • 8
@Jestem_tu_przejazdem no właśnie odwrotnie, fundamentem jest to że mamy w dupie to czy innym się udaje czy nie bo liczymy się tylko "my" dla siebie, "osiągnięciem" bym tego nie nazywał bo wystarczy się lubić i można iść przez życie za rękę ciągle z tą samą osobą bez żadnego problemu, miłość i seks są ważne nawet bardzo ważne Ale jednak bez przyjaźni w końcu pewnie zaczęło by zgrzytac
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem dla faceta jedna kobieta to nuda tak naprawdę. Urodzi ci dzieci i już nie ma z jej pożytku, bo jest stara i brzydka. A po ulicy chodzi tyle ładnych i zgrabnych. Facet wie, że ma #!$%@? więc żyje z dnia na dzień w swoim męskim świecie, nie mając już szans na młode ładne ciało. Nie ma po co się starać ani dla kogo, bo stara żona już nie powoduje takiej
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem: Myślę, że życie miłosne, w pewien sposób, funkcjonuje na zasadach zawodowego - na sukces trzeba sobie zapracować.
Jak się w pewnym momencie odpuści, to żniwo zbiera się stosunkowo szybko, a taka utrata poczucia szczęścia jest właśnie konsekwencją tych zaniedbań. Dotyczy to obojga partnerów - obowinianie jednego z nich jest nie fair. Ma się taki związek, jaki się „wypracuje”, a te kobiety nieświadomie przyznały się do swojej porażki/lenistwa/odpuszczania. Myślały, że
  • Odpowiedz
@emilkos8: po pierwsze-strasznie miło się coś takiego czyta, szczególnie z perspektywy osoby, która wie o nas WSZYSTKO xD
Po drugie- najważniejsze jest widzieć w swojej połówce człowieka, który może mieć czasami inne podejście do różnych spraw i trzeba to uszanować. Im szybciej się to zrozumie, tym szczęśliwiej się żyje :)
  • Odpowiedz
@RustyJames: mozliwe ze wcale nie jesteśmy stworzeni do monogamii i ze zmuszeni do niej kulturowo tracimy w sferze psyche :) może kobiety powinny rodzic 10 dzieci każde innemu mężczyźnie i zostawiać je z nimi

Jednak brak ekscytacji to poważny i realny problem. Mimo wszystko zdarzają się szczęśliwe pary z wieloletnim stażem i o nich chciałabym rozmawiać :)
  • Odpowiedz
@ProResHq: no tak, myśle ze to dobre porównanie. Jednak o ile WIADOMO ze trzeba się starac w pracy, tak nie do końca mogę powiedziec ze WIADOMO ze o relacje trzeba dbać codziennie. Cos tam niby się kiedyś słyszało, o podsycaniu ognia, ale nie traktuje sie tego poważnie.

A co jeśli się nie odpuszcza, chce się cos naprawiać, chce się zmieniać ale mężczyzna nie jest tym zainteresowany? Jaki procent mężczyzn przekłada
  • Odpowiedz
@Jestem_tu_przejazdem Dokładnie. Im bardziej się starasz tym bardziej tracisz nadzieję na to, że coś się zmienia.
I w sumie... Znam parę par, które po długim stażu już są nadal w sobie zakochani, żona dostaje od niego kwiatka bez okazji, a ona wstanie wcześnie rano, żeby mu zrobić jedzenie do pracy. A inna kwestia to też to, że wielu facetów uważa starania się dla swojej dziewczyny za pantoflarstwo
Nie wiem skąd takie
  • Odpowiedz
@ostrvljanka No tak. Tylko jak jesteś z nim kilka lat już, on cię kocha, odpowiada mu twój charakter i wszystko według niego gra, to chyba kwestia rutyny, przyzwyczajenia czy słuchania głupich rad wykopów albo czytanie redpilla, a nie brak szczęścia
  • Odpowiedz
@ostrvljanka Narzekałam. Ale często też nachodzą mnie różne refleksje na ten temat, więc o nich piszę :)
Ogólnie to mój związek bardzo się poprawił, myślę, że kryzys przezwyciężony i mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Oboje z niebieskim staramy się naprawiać swoje wady, które przeszkadzają drugiej osobie, jest lepiej między nami, tylko no jak mówiłam, brakuje tej codziennej pielęgnacji, a nie raz w tygodniu na przykład. Ogólnie wszystko zmierza ku lepszemu i
  • Odpowiedz
@ostrvljanka Masz rację, on też nie był święty :P
Czemu wyjdzie w drugą stronę? Czym może skutkować takie staranie się być najlepszą partnerką?

Tak, rozmowa. Udało nam się w miarę wypracować to, żeby rozmawiać, a nie się kłócić. Także jest dobrze :)
  • Odpowiedz