Wpis z mikrobloga

@balatka pamiętam jak raz w podbazie się tak wybiłem z tej odskoczni, że spanikowałem, przeskoczyłem przez skrzynie bez podparcia jakby to był jakiś płotek i się prawie #!$%@?łem lądując na jednej nodze. Ten strach w oczach nauczyciela bezcenny, kumple patrzyli najpierw jak na #!$%@?, później "jakżeś to zrobił", a mi się wydawało że to było całkiem cool, chociaż gdybym drugi raz spróbował to bym sobie ten głupi ryj rozwalił, więc chyba byłem
@balatka: Pamiętam jak w gimnazjum w klasie mieliśmy takiego kolegę który był grubaskiem. Miał mega problemy żeby się podciągnąć, zrobić fikołka itp. Mielismy właśnie skoki przez skrzynię. Każdy wie że jak skaczesz okrakiem przez kozła/skrzynię to musisz przełożyć ręce po odbiciu od skrzyni. Ten znajomy o tym zapomniał i w efekcie staranował sobie obie ręce własnym ciałem i je najzwyczajniej połamał bo to był kawał chłopa. Do dziś mam ciarki jak
Jak ja tego nienawidziłem. #!$%@? spaślak #!$%@? po AWF musiał pokazać kim to on nie jest, a co tam że pierwszy raz to robisz idź na całość najwyżej na potylicę pierdykniesz z urazem twarzoczaszki ważne że cię nie poniżę wtedy przed kolegami. Serio kiedyś wrócę do podbazy i sprzedam klapsa w dziąsło tym zakompleksionym cwelom. I żeby nie było, today poważna kulturystyka luzem 120 na klate żeby się jakieś rycerzyki nie śmiały