Wpis z mikrobloga

@Hold_My_Member: Ja to dziecku śpiewałam przy usypianiu, bo działało najlepiej jako kołysanka. W życiu bym tego nie zaśpiewała z pamięci, nosząc ją na rękach mi się uaktywniły jakieś zapomniane komórki z dzieciństwa (wychowałam się na tym serialu, nikt tego nie traktował jako prawdę historyczną, to był zwykły serial przygodowy, powiedzmy jak filmy o Winetou czy jak to się pisze).
Ostatnio sobie odświeżyłem pierwszy i jedyny sezon. Koszmarna propaganda komunistyczna, przekłamania militarne, niedociągnięcia w realizacji filmowej, ale sentyment jak był tak pozostał. Emocje, humor, przygody - nadal mają swój urok i klimat. Jak się ogląda z gówniakami to warto im tłumaczyć dlaczego i co jest "nie tak", i że mimo kilku dramatycznych scen "wojna to nie jest bajka".