Wpis z mikrobloga

@terion: No US wiedziałby jaką wartość nieruchomości posiadasz i tyle. Nie miałby dostępu do tego jakim samochodem jezdzisz ile wydajesz na paliwo ile na materiały biurowe a ile na kolacje z klientem. Płacisz podatek od tego co masz i tyle. W ten sposób opodatkowuje się już posiadany majątek a nie utrudnia dorobku komuś kto zaczyna. Nie myślałem jak to mogłoby wyglądać od kwestii technicznej, być może powstałby jakiś indeks cen
  • Odpowiedz
No US wiedziałby jaką wartość nieruchomości posiadasz i tyle.


@m00n: Skąd by miał te dane?
Ile warty jest dom moich rodziców który nigdy nie był sprzedany ani kupiony, a zbudowany został w latach '70, a potem kilka razy remontowany.
Ile wart jest jakiś zakład w Pcimiu zbudowany na początku lat '90?
Ile warta jest działka kiedyś w szczerym polu a teraz przy zjeździe na autostradę A4, kiedys rolna a teraz budowlana? Kto będzie śledził te wartości i w jaki sposób? Jeśli na VAT są takie przekręty to pomysł co by się działo na zupełnie uznaniowym superpodatku
  • Odpowiedz
@terion: Pomysł nie jest nowy, jest to jedna z terorii Davida Ricardo, więc dosyć już stara sprawa ;) Chodzi mi oczywiście o teorie renty gruntowej. Nie znam odpowiedzi na twoje pytania odnośnie wyceny. Obecnie ludzie jakoś wyceniają nieruchomości nawet te z przed wojny ;) Nie znam się na wycenie nieruchomości więc nie czuje się kompetentny w tym temacie.

No daj spokój. Przecież wiadomo że 99% przedsiębiorców wrzuca w koszty prywatne samochody. Dlatego was to tak boli?


Nie chodzi o to, tylko o obrzydliwą inwigilacje urzędniczą, do której prowadzi podatek dochodowy. Serio nie życzę sobie, żeby urzędnik znał wartość moich faktur, nie życzę sobie, żeby wiedział dokąd odbyłem podróż służbową ani ile zapłaciłem za kolacje, czy ile zarobiłem (dorobił się złodziej pewnie
  • Odpowiedz