Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@? pracuje na produkcji w holandii z polakami, czasem jest tak ze linia idzie wolniej i wtedy zaraz ci debile z polski zaczynaja ziewac i oznajmiac calemu swiatu jak to oni sie nudza i jak to lubia jak cos sie dzieje. Potrafia nawet powiedziec to kierownikowi. Dodam ze tam jest taki zapieprz ze trzeba tanczyc na tej linii zeby nadazyc. Ale niee nie moze byc chwili oddechu bo karynka sie nudzi i lubi jak cos sie dzieje bo jej leci. Narod niewolnikow. Zero poszanowania dla swojego zdrowia
#emigracja #holandia
  • 35
  • Odpowiedz
@patrol798: ale naprawdę tak jest xD Ja nie pracuję na produkcji wprawdzie, ale widziałem takie obrazki. Trudno w to uwierzyć, dopóki się nie zobaczy na własne oczy. Kto ma trochę oleju w głowie ucieka z takiego miejsca, aż się za nim kurzy.
  • Odpowiedz
@marcinxx3: Standard na produkcji, w 99% przypadków tak to wyglada. Szczególnie, jak przyjdzie ktos nowy i wielkie zdziwienie „Jak to, nie nadążasz? Szybciej przebieraj tymi rączkami huehuehue”.

  • Odpowiedz
@marcinxx3: Byłem w Irlandii i widziałem #!$%@?ów na magazynie, rzucali zgrzewkami, proszkami, karmami do psa jak by ratowali towar z Tytanika. Po kilku latach tej samo...tresury posiadało im zdrowie i teraz siedzą na paletach i jęczą pracując jak przystało. Ja na początku tamtej kariery wchodziłem ładowałem kilka palet i rozładunek na sklep (na sklepie się pracowało, nie robiło ale pracowało i to z angielskim, czasami pomagało klientom, posiedziało na kasie
  • Odpowiedz
@marcinxx3: miałem jakiś czas temu takiego technika, normalnie jak nie było co robić w terenie, to pisałem smsa, żeby poszukali sobie coś do roboty do końca dnia (nie bardzo chciałem zaczynać nowy temat o 15-16 gdzie pracujemy do 17) to ten zaraz ostentacyjnie latał, że nie ma co robić, że może jutro nie przyjdzie jak ma się nudzić itd... od roku już nie pracuje
  • Odpowiedz
  • 5
@marcinxx3 Coś w tym jest xd
Jak robiłem w Szwajcarii na jablkach to były takie Karynyy 40+ co tak zapier*** że pewnego dnia ręcznie w dwie osoby zerwaly prawie tyle co my w 6 na maszynie. A najlepsze jest to że płacili za dzień pracy a nie od tego ile się urwało. A potem płacz że praca szybciej się skończyła i musiała wracac do Polski na kasę.
  • Odpowiedz