Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki z tagu #nofapchallenge chciałem Wam bardzo podziękować, bo gdyby nie wy i ten tag, to prawdopodobnie dalej tkwiłbym w miejscu. Zachęcam do przeczytania do końca. Pokrótce opowiem wam moją przemianę. Mam 27 lat. Przed czelendżem pałowałem Wiplera nawet po 3-4 razy dziennie, za każdym razem do ostrego porno. Pochłaniało to ogrom mojego czasu, ale też zdrowia psychicznego - brak powodzenia u kobiet, brak pewności siebie, depresja, brak rozwoju. Typowy #przegryw .

W końcu uznałem, że trzeba z tym skończyć. Rzuciłem nałóg dokładnie 1. stycznia, czyli ponad 4 miesiące temu (dni już nie liczę), ale efekty widziałem już dużo wcześniej. Sam się sobie dziwię, że przetrwałem w postanowieniu noworocznym aż do teraz. Jeśli siedzicie w nałogu dłuższy czas, to trzeba podjąć radykalne kroki. W moim przypadku było to powiedzenie sobie: "Już nigdy w życiu nie zwalę sobie konia. Nigdy". Oto co udało mi się osiągnąć dzięki czelendżowi:
- oczywiście pozbycie się uzależnienia od masturbacji i pornografii
- większa pewność siebie, podobam się sobie i nie mam problemu by zagadać do obcych ludzi
- zmieniłem gównopracę na lepiej płatną
- w końcu znalazłem dziewczynę, od miesiąca razem, wcześniej nawet nie trzymałem za rękę
- nie jestem już prawiczkiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- duża motywacja, wiem po co wstaję rano
- większe zadowolenie z życia
- zdarza się, że dziewczyny w autobusie, sklepie na mnie patrzą i się uśmiechają - wcześniej tego nie było, a ciężko uwierzyć, że to przypadek
- przeczytałem swoją 1. książkę w życiu i czytam już regularnie
- nabrałem umiejętności skupiania się na jednej rzeczy + brak problemów z koncentracją
- mam więcej czasu na swoje hobby
- poprawiłem swój angielski
- gęstsza broda i szybciej rośnie, zapuściłem
- zacząłem chodzić na siłownię i biegać
- zacząłem podróżować
- może to efekt placebo, ale chyba trochę zmniejszyły mi się zakola i włosy stały się jakby gęstsze
- jeśli chodzi o sprawy łóżkowe, to nie mam problemów ze wzwodem, ani przedwczesnym wytryskiem, choć tego się obawiałem

A minusy? Polucje co kilka dni, choć teraz już mnie ten problem nie dotyczy, bo uprawiam seks. No i trochę ból jąder przez pierwsze dni.

Mimo straconych kilkunastu lat życia - nie mam do siebie jakiegoś wielkiego żalu, po prostu cieszę się, że już nie jestem uzależniony i mogę żyć pełnią życia. Żadne chodzenie na dziwki wam nie pomoże, sam się nad tym zastanawiałem, ale nie poszedłem i jestem zadowolony. Tylko strata pieniędzy. Teraz sam się śmieję - "Jak można uprawiać seks za pieniądze?". Mam nadzieję, że tym wpisem pomogłem chociaż jednej osobie. Zachęcam do udziału w czelendżu lub trwania w nim dalej! Pozdrawiam.

#masturbacja #wygryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 11
  • Odpowiedz
@FeyNiX: Wręcz przeciwnie.

Każde postanowienie, którego udaje się regularnie dotrzymywać, daje potężnego kopa i wzmacnia wiarę w siebie.

Nieważne w gruncie rzeczy, czy chodzi o nofap, codzienne bieganie, rzucenie palenia, regularną siłownię, dotrzymanie diety, czy intensywną naukę mandaryńskiego.
  • Odpowiedz