Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, co tu się odjaniepawliło to ja nie...

TL;DL


Na wstępie zaznaczam, że to nie bait i piszę ogólnikowo z anonimowych bo - niestety- we względu na dość niewielkie środowisko mogę być łatwo skojarzony.

Mam dość nietypowe hobby, jakim w bardziej profesjonalnej skali zajmuje się jakieś 500-1000 osób w Polsce. Każdy kojarzy każdego, przynajmniej z twarzy.

Rok temu zorganizowany był pewien event - wiadomo, że na eventy jeździ się głównie w celu porządnego n-----------a się w towarzystwie a hobby jest raczej dodatkiem... Tak również było rok temu. A-----l lał sie mocno a towarzystwo bawiło się znakomicie. W pewnym momencie zacząłem dyskusję w pewną dziewczyna 7/10 i ostatecznie wybraliśmy się do mojego pokoju.

Nie był to pierwszy taki event w jakim brałem udział ale jak pisałem głównym celem takich eventów jest picie + p---------e o Szopenie. Nie spodziewałem się takiego finału (szczególnie, że dziewczyny stanowią w tym hobby mniejszość) i pakując się nawet nie pomyślałem o gumkach. Koleżanka powiedziała mi, że bierze pigułki, tak więc hamulce puściły i nie było zmiłuj...

Event się skończył, każdy pojechał w swoją stronę i zapomniał o akcji. Żadnej wymiany kontaktów na FB czy telefonów - po prostu jednorazowa przygoda.

Dzisiaj okazało się, że dla mnie nie do końca.

Wybrałem się na p--o z dawno nie widzianą znajomą. Od słowa do słowa okazało się, że mamy wspólną koleżankę...dokładnie tą, z którą przespałem się na tym evencie. Pożaliła się, że nie może się z nią zbyt często spotykać ostatnio bo ma dziecko o jakie się z mężem długo starali, wcześniej dwa razy poroniła i ostatecznie stracili nadzieję a tutaj nagle niespodzianka, w dodatku urodził się tydzień przed terminem i wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Pomiędzy wierszami wypytałem się o szczegóły (na szczęście koleżanka straszna gaduła), wystalkowałem profil zaliczonej laski na FB i na jakimś śmiesznym forum dla madek i wannabe madek, poskładałem wszystko w całość. Wyszło mi, że najprawdopodobniej:

-koleś strzela ślepakami albo mają jakąś niekompatybilność genetyczną
-o dziecko starali się od ponad 4 lat
-laska po evencie zorientowała się, że spóźnia się jej okres więc najprawdopodobniej zaaranżowała seksto tygodnia później aby się nie wydało
-gdzieś w pewnym mieście właśnie drze mordę albo ciągnie cycka najprawdopodobniej mój syn

Mam w związku z tym dylemat moralny.

Z jednej strony facet jest - jak słyszałem - przeszczęśliwy, że ma potomka - z drugiej strony nie jest to jego potomek. Koleś jest #programista15k, mają dom od jego rodziców (mówiła, że ma dom po babci) i spokojnie zapewni obojgu niezłe życie. Dziewczyna też nieźle zarabia.

Z drugiej strony 'k------a nie zniesę'. LVL 30+ here, rok po rozwodzie spowodowanym k-------m wybranki, na szczęście bez dzieci i nie śpieszę się do stałego związku ani tym bardziej kolejnego ślubu czy dzieci. Dobrze mi się żyje i zwyczajnie korzystam z okazji.

Zastanawiam się, czy w imię zwykłych męskich zasad nie zasugerować anonimowo facetowi przeprowadzenia ukradkiem badań genetycznych, aby - nazywając rzeczy po imieniu - k----e - utrzeć nosa.

Mi nic nie grozi - dziecko ma ojca wpisanego w metrykę, do badań genetycznych nie mogą mnie zmusić, Chodzi tylko o zasady.

Co byście zrobili na moim miejscu ?

#s--s #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #wimiezasad

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 382
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Prawda jest taka, że niestety nie jesteś dużo lepszy od niej. Poszedłeś do wyra z zamężną babą. Super, sama chciała. Ale można mieć zasady i nawet n--------y nie b----ć wszystkiego, co się rusza, żeby nie pomagać w k-------e, które tak Cię teraz mierzi


@MyshaM na pewno wiedział, że jest zamężna xD
  • Odpowiedz
Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo by cię to bolało przez tyle lat, co miesiąc byś rozdrapywał rany, ale nie, k---a, taki twardziel z ciebie, co ci zależy.


@Brother_of_Steel: lel niech mąż płaci. On może. Chciałbym Ciebie zobaczyć płacącego na nieswoje dziecko, od razu by się skończyło gadanie o nieznaniu życie ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@max1983: Tak, zdaję sobie sprawę ze wszystkiego. Przede wszystkim z tego, że nieważne kto spłodził, a jedyne co ma znaczenie to to, kto wychował. Dla mnie EOT, nie zamierzam nikogo do niczego na siłę przekonywać ani bezproduktywnie dyskutować z zaocznymi orędownikami prawdy jako remedium na całe zło świata, także będę wdzięczny za nie wołanie mnie. Pozdrawiam cieplutko. (ʘʘ)
  • Odpowiedz
Przede wszystkim z tego, że nieważne kto spłodził, a jedyne co ma znaczenie to to, kto wychował.


@akado: Ok. W sumie to rozumiem i jest to spójne, choć kompletnie się z tym nie zgadzam i jest to myślenie całkowicie mi obce.
Jeśli możesz odpowiedz mi jeszcze tylko na to pytanie z matką, której zamienili w szpitalu dziecko i ty o tym wiesz. Też byś nic nie powiedział?
  • Odpowiedz
Prawda jest taka, że niestety nie jesteś dużo lepszy od niej. Poszedłeś do wyra z zamężną babą. Super, sama chciała. Ale można mieć zasady i nawet n--------y nie b----ć wszystkiego, co się rusza, żeby nie pomagać w k-------e, które tak Cię teraz mierzi.


@MyshaM: Fakt, wina faceta, powinien przed faktem zapytac "przepraszam, nie ma pani moze meza"? Jesli ktos jedzie gdzies sie k----c to raczej nie licz ze odpowie zgodnie
  • Odpowiedz
@shahid z jego perspektywy tak to nie wygląda, robisz podstawowy błąd poznawczy, on jest szczęśliwy mając dziecko, które uważa za swoje. A Ty mu chcesz to s--------ć, w imię swoich głupich racji. C--j tak zrobi, nie człowiek.
  • Odpowiedz
panna pewnie potraktowała Cię jak samca rozpłodowego. Nie mieszaj się w to. Ojcem jest ten, kto wychowuje. Jeszcze narobisz problemów i sobie, i im.


@camelinthejungle: Serio. Chciałbyś wychowywać nieswoje dzieci? I miałbyś w dupie że żona się puszczała na prawo i lewo?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Laska zdradziła gościa z kimś na jednorazowej imprezie, i teraz gość wychowuje czyjegoś gówniaka. Prawda boli, ale to jednak prawda, prędzej czy później wyjdzie na jaw. Osobiście będąc w sytuacju tego kolesia wolałbym znać prawdę niż żyć w błogiej niewiedzy. Na twoim miejscu również bym mu o tym powiedział, ale nie dlatego aby utrzeć k----e nosa, tylko aby gość po prostu znał prawdę i mógł samemu zdecydować co dalej,
  • Odpowiedz
@Brother_of_Steel: Z jego perspektywy dokładnie tak to wygląda. Tak jak pisałem, wychowywanie cudzego dziecka, to jedna z najgorszych rzeczy która może przytrafić się mężczyźnie, a on właśnie to robi. Angażuje swoje zasoby, środki, czas, emocje dla dziecka, które nie jest jego. To jego żona s---------a mu życie, a po poinformowaniu go o tym, może zacząć minimalizować szkody, które wyrządziła.
  • Odpowiedz