Wpis z mikrobloga

#czarnypiatek #czarnyprotest #aborcja #bekazpisu #bekazpodludzi #bekazprawakow

#!$%@? mnie czasem narracja prolifów na temat dzieci z zespołem Downa, bo jest ona często prowadzona na zasadzie "kup szczeniaczka, będzie fajnie".

-zdjęcie szczęśliwej rodziny z dzieckiem z zespołem Downa
-artykuł czy tam filmik, że takie dziecko też może być kochane
-wywiady z rodzicami, że ich dziecko z Downem jest spoko i generalnie wychowywanie go to przygoda
-zdjęcie uśmiechniętego dziecka z Downem
-Mateuszek ma już 3 latka, zdecydowałam się nie usuwać i jest zajebiście

Wszystko pięknie tylko jest mały problem.
Dzieci z zespołem Downa dorastają - na chwilę obecną żyją po 40, 50, a nierzadko nawet 60 lat.
I takie osoby nie zdrowieją wraz z upływem czasu, a wręcz przeciwnie - u dorosłych z zespołem downa nawet 50% cierpi na padaczkę, prawdopodobieństwo wystąpienia Alzheimera dąży do 1, zagrożenie białaczką jest wyższe kilkadziesiąt razy, a do tego spory odsetek chorych, traci po 30 roku życia zdolność mowy.
Do tego nasilają się inne problemy zdrowotne typowe dla pacjentów z Downem - wady serca, problemy ze wzrokiem, bezdech senny itp

A nie mamy już do czynienia z dzieckiem, tylko z dorosła osobą, która nadal ma IQ na poziomie 30 czy 50. Do tego rodzice też się starzeją - stają się słabsi fizycznie, przechodzą na emeryturę więc mniej zarabiają, a często sami z biegiem czasu są niezdolni do samodzielnego funkcjonowania.

Kampanie typu
"mamy po 30 lat, mieszkamy w mieście, jesteśmy klasą średnia-wyższą i dajemy sobie radę wychowujac córeczkę z Downem"
to tak naprawdę easy mode.

Ja tam czekam na kampanie
"mam 19 lat, mieszkam w małej miejscowości, wpadłam na imprezie i okazało się że dziecko będzie miało Downa. Jest zajebiście w #!$%@?, dopiero teraz czuję że żyję"
"Mam 68 lat, żona zmarła rok temu, teraz z jednej renty utrzymuje siebie i swojego 35 letniego syna, który nie potrafi sam wyjść do sklepu"
"Mam 42 lata, pracuje jako kasjerka, próbuje związać koniec z końcem, a muszę zajmować się też bratem z zespołem Downa.
  • 117
  • Odpowiedz
  • 0
@Variv: To czemu nie zaznaczyłeś ich jako cytatu?

@hehenuanek Zapytaj o to programistów którzy pisali aplikacje wykop na androida. Czasem przy cytowaniu odpowiedzi zaznacza dobrze a czasem nie.
  • Odpowiedz
@bird_girl: @to_po_prostu_ja: wzywam was, gdyż ciekawie się wypowiadaliście, a chciałbym znać waszą opinię. Pozostali również zapraszam.

W przypadku, kiedy rodzi się poważnie chore dziecko, nierokujące na jakiekolwiek polepszenie stanu czy godnym jest dać mu umrzeć w sposób naturalny? Nie przedłużać jego życia za pomocą inkubatorów czy podobnej aparatury?

Kwestia druga, już pokrótce poruszona w poprzednich postach. Jeśli ciąża nie stwarza zagrożenia dla matki, a wiadomo, że urodzi się
  • Odpowiedz
@George_Liquor: Wiesz, dla mnie temat aborcji dzieci (tak, dzieci! Widzisz, w tym wszystkim ja uważam, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia) z ciężkimi wadami genetycznymi nie jest zerojedynkowy. Że wszystkie uszkodzone do piachu. Chodziło mi bardziej o to, żeby pokazać, że jak się takie dziecko urodzi, to pies z kulawą nogą się nie zainteresuje jego losem. Tacy ludzie nie znają innego życia niż bycie chorym, więc pewnie w większości
  • Odpowiedz
  • 0
@Variv a USA i Szwecję pominiemy, bo tak wygodniej?

@to_po_prostu_ja Nie rozumiem ? O ile wiem w obu krajach aborcja jest legalna (w USA chyba są różnice w prawach stalowych aby pewny nie jestem ).
  • Odpowiedz
@Dr_Manhattan: czytałeś zacytowane źródła? We wszystkich jest napisane, że posiadanie dzieci zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn z ZD jest możliwe, chociaż utrudnione.
Przypadki, o których mówisz, dotyczą mężczyzn z ZD będących ojcami dzieci zdrowych, nie dzieci w ogóle.
  • Odpowiedz
@Czadecki: Wiesz co, mój szef ma niepełnosprawnego syna, przyjeżdża z nim czasami do pracy, chłopak zawsze uśmiechnięty, ale ty pieprzony socjopato chcesz go zabić? Jakim prawem wypowiadasz się za niego? Jesteś po prostu zwykłe bydlę, które uważa, że wie lepiej... Żenujący pseudointeligencie..
  • Odpowiedz
@Czadecki: "ta chora moralność ludzi twojego pokroju. Nawet jeśli dziecko codziennie przeżywa piekło to ma żyć i konieć. Pieprzeni socjopaci."
Na pewno? Dlaczego wypowiadasz się za kogoś?Przy okazji popracuj nad językiem...Ynteligecie inaczej...
  • Odpowiedz
skoro życie osoby ludzkiej definiują fale mózgowe (których brak uznajemy za oznakę zgonu), a fale te pojawiają się przed 6 tygodniem życia, to nie widzę powodu do tego, aby narodziny uznawać nagle za początek osoby ludzkiej.


@to_po_prostu_ja: jasne, sam uważam że granica rozwinięcia się mózgu jest tą najsolidniejszą, najsilniej ugruntowaną na solidnych faktach i to ona powinna być "kompromisem"

Drugą kwestią jest współczucie - nie śpieszyłbym się z zabijaniem ludzi z Downem ze względu na ich cierpienie. Badania wskazują, że są statystycznie bardziej szczęśliwi niż reszta zdrowych ludzi.

Innymi słowy: więcej szacunku do drugiej osoby ludzkiej i mniej przekonania o
  • Odpowiedz
Jeśli uznaje się, że życie powstaje znacznie wcześniej niż nagle i cudownie w chwili urodzenia - a ja tak uważam


@kontonr77: ja też

to naturalną konsekwencją jest, że nie ma różnicy pomiędzy morderstwem dziecka przed i po
  • Odpowiedz
@Doman_60: Ok, rozumiem. Problem z Twoim rozumowaniem jest, moim zdaniem, taki, że wtedy musiałoby dojść do wartościowania człowieka. Ten z dopiero co rozwijającym się mózgiem jest wart mniej od tego z rozwiniętym. Etycznie to dość śliskie. Konsekwencją byłoby, żeby na przykład ludzi, którzy utracą swe zdolności myślenia wskutek jakiejś choroby albo uszkodzeń byli też traktowani niby jak pełnowartościowi ludzie, ale nie do końca. Jeśli się mylę, to mnie popraw.
  • Odpowiedz
Ten z dopiero co rozwijającym się mózgiem jest wart mniej od tego z rozwiniętym.


@kontonr77: ja biorę to z analogii stwierdzania śmierci człowieka, patrzymy na to kiedy umrze mózg, a nie kiedy umrze ciało. Logicznym więc dla mnie jest stwierdzenie, że póki dziecko nie będzie miało odpowiednio wykształconego mózgu (chyba drugi miesiąc to ta granica, nie pamiętam obecnie), to etycznie neutralnym byłoby zabicie go. A w przypadku np. niewykształcenia się mózgu, zabić możnaby i dużo później.

Konsekwencją byłoby, żeby na przykład ludzi, którzy utracą swe zdolności myślenia wskutek jakiejś choroby albo uszkodzeń byli też traktowani niby jak pełnowartościowi ludzie, ale nie do
  • Odpowiedz