Wpis z mikrobloga

Teraz na wieczór rozkminiam co się dzieje po śmierci. Pewnie wielu z was już tak miewa. Według mnie sprawdza się scenariusz, którego najbardziej się boję, po prostu nie istniejemy tak jak to było przed narodzinami, już nas nie ma.

Szukałem sobie też również teorii i natknąłem się na taką:

"Co, jeśli światełko widoczne na końcu tunelu w momencie śmierci jest światłem z innej sali szpitalnej, w której właśnie się przychodzimy na świat, a jedynym powodem, że płaczesz jest fakt, że pamiętasz o całym przeszłym życiu, bo wiesz, że umarliśmy i straciliśmy wszystko. A wraz z dorastaniem zaczynasz zapominać swoje przeszłe życie i skupiasz się na nowym. Jednak jakieś urywki pamięci z przeszłości pozostają i dlatego miewasz deja vu. Zastanów się nad tym przez chwilę."


Co o tym myślicie?
Zapodajcie jakieś własne teorie albo wierzenia :)

#rozkminy #zycie #gownowpis #kiciochpyta
#smierc #chcepogadac
  • 8
@Smutas00:

Cały wszechświat jest symulacją stworzoną przez niepojętą ilość razy inteligentniejsze od nas istoty.
Niemożliwe? Można zauważyć wiele cech symulacji w naszym wszechświecie. Granica świata, którą stanowi promieniowanie tła. Dalej nie spojrzymy. A dlaczego? Świat się tam kończy, przestrzeń dalej nie została wyrenderowana, bo w pobliżu nie ma żadnych istot. Najmniejsze niepodzielne cząstki naszego wszechświata, to elektrony, kwarki, fotony itp. Bardziej ich się nie da podzielić. Ha! Ciekawa nazwa na piksel,
@Smutas00: W sumie ludzie mają różne teorie na ten temat ale najbardziej prawdopodobna wydaje sie ta że przestajemy istniec tak samo jak przed narodzinami nie istnieliśmy to samo czeka nas po smierci. Ale czy wydaję się wam że to jest zły scenariusz? Pomyślcie jesli wierzycie w Boga całe życie macie świadomość że traficie do piekła. Świadomość tego że nasi zmarli bliscy i my sami nie będziemy cierpieć po śmierci jest całkiem