Wpis z mikrobloga

Nie podoba mi się kiedy ktoś twierdzi, że (moje i nie tylko) piwniczenie jest smutne. Że nie mam znajomych bo zwyczajnie ich nie chcę? Ze spędzam noce przed kompem bo to mi sprawia przyjemność? Że nie mam chłopaka i najlepiej kilku dzieci bo zwyczajnie nie chcę? Smutne jest to, że spędzam życie tak jak mi się podoba i czerpie z tego przyjemność której nie miałabym z forsowania się do normickiego życia? Gdzie tu smutek? Moim zdaniem smutne to jest jak jest kochająca się para i jedno z nich umiera, albo jak małe dzieci chorują na śmiertelne choroby - to jest smutne. Smutne też jest to, ludzie wydają osądy nie rozumiejąc innych.

Takie trochę poważniejsze jak na nocną ale jakoś tak mnie naszło
  • 59
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Monoire trochę smutne te rzeczy o parze i dzieciach są, ale nie można się bać życia. A jak ktoś lubi to niech piwniczy. Mnie całkowicie nie obchodzi, że komuś się nie podoba jak ja żyję xD Od debili i ludzi, których nie lubię odcinam się od razu całkowicie, a tych dobrych zbieram przy sobie, pozdruwka.
  • Odpowiedz
@Monoire: Dla większości będzie to 'typowe p---------e przegrywa'. A ja rozumiem i przybijam wirtualnego żółwika ;)

Mało kto rozumie ludzi preferujących samotnictwo, nie ma się co spinać i liczyć, że nagle zaczną.
  • Odpowiedz
@korop a co, jest jakaś uniwersalna, zatwierdzona przez specjalny komitet lista z warunkami zwycięstwa w życiu jak w jakimś monopoly? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak może siedzieć w domu, ma za co jeść czy tam grać i nie potrzebuje nic więcej, to sobie daje radę, po co ma kombinować, żeby uszczęśliwić innych?
  • Odpowiedz
@Monoire Typowa postawa wielu ludzi - uważają, że ich sposób na przeżycie życia to jest ten dobry, bo jakże by inaczej. Czyli Twój jeżeli jest dalece inny - to ten zły. No i się w-------ą, że jak to tak ktoś może być zadowolony z innych rzeczy ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@chomiczkowy_sen: @Bilut: Czego byście nie powiedzieli to ludzie są zwierzętami stadnymi i potrzebna jest im obecność innych. Jednym mniej intensywnie (introwertycy) innym bardziej (ekstrawertycy) ale całkowicie oderwani po prostu dziczeją. Takie gadanie to po prostu próba racjonalizowania swojego tkwienia w marazmie. Żyjecie w swoich cieplutkich strefach komfortu bojąc się ruszyć do przodu a życie przecieka wam przez palce. Potem się obudzicie ale stracicie swoje najlepsze lata jak Komenda.
  • Odpowiedz
@Monoire: nie mam znajomych z wyboru. Po pierwsze tryb życia, po drugie niechęć do koleżanek. Pogadam sobie na wypoku, czasem pójdę z siostrą do kina, czasem na koncert niebieskiego. Zupełnie mi wystarczy. Nikt nigdy nie komentował tego, więcej, zauważyłam, że jak ktoś zakłada rodzinę, dorasta, to tych kontaktów ma coraz mniej, rzadziej i to normalne.
  • Odpowiedz