Aktywne Wpisy
bolsonn +571
Czaicie? Przyleciała do Polski żeby chodzić po górach z jakimś kolejnym Chadem xddd #lewandowska #lewandowski #p0lka
jonasz68 +208
Ludzie są zdziwieni, że prawie 3/4 polskich mężczyzn w wieku 18-29 lat w razie wojny nie chciałaby iść na front.
Żeby iść na wojnę, ryzykować wszystkim co się posiada - zdrowiem i życiem, godzić się z dużym prawdopobieństwem śmierci (z armi ukraińskiej w dni wybuchu wojny zostało 12% żołnieży) lub ciężkim kalectwem i późniejszą niezdolnością do samodzielnej egzystencji trzeba mieć cel, rzeczy które chcemy ocalić przed najeźdźcą np.
- własne mieszkanie lub
Żeby iść na wojnę, ryzykować wszystkim co się posiada - zdrowiem i życiem, godzić się z dużym prawdopobieństwem śmierci (z armi ukraińskiej w dni wybuchu wojny zostało 12% żołnieży) lub ciężkim kalectwem i późniejszą niezdolnością do samodzielnej egzystencji trzeba mieć cel, rzeczy które chcemy ocalić przed najeźdźcą np.
- własne mieszkanie lub
TL'DR Moje nienarodzone dziecko będzie chore na zespół Downa. Nie wiem co dalej.
Moja żona jest w ciąży (15 tydzień), wykonaliśmy test NIFTY i niestety stało się najgorsze - według niego nasza córka będzie chora na zespół Downa.
Ta informacja nami wstrząsnęła i postawiła nas przed trudnymi wyborami które, niestety, podzieliły one nas.
Mimo tego, że nie przyszło mi to łatwo, zdecydowałem, że wolę aby żona dokonała aborcji. Nie jestem gotowy na takie poświęcenie jak dożywotnia opieka nad chorym dzieckiem, być może które oprócz ZD będzie miało różne inne, poważne schorzenia. Nie jestem gotowy na oglądanie cierpienia własnego dziecka, nie chcę tego.
Żona upiera się jednak, by ciąże donosić i córkę wychować, leczyć i się opiekować.
Nie jesteśmy z żoną w stanie się porozumieć co dalej. Nie widać na chwilę obecną szans na kompromis (czy w tej sytuacji w ogóle takie istnieją?). Żona twardo upiera się przy swoim, ja też innej opcji nie widzę.
Co ja mam zrobić? Nie wiem. Boję się rozmawiać o tym z rodziną, nikt nie wie jeszcze o sytuacji, to świeża i trudna sprawa.
Obawiam się też, że uznają mnie za potwora i egoistę, jednak nie nie potrafię znieść myśli, że świadomie narażę swoje dziecko na życie w cierpieniu i niepełnosprawności. Że moje życie będzie podporządkowane jego chorobie, że być może nigdy nie będę miał zdrowego dziecka bo chore pochłonie wszelkie koszty i siły.
Co wy byście zrobili?
Jakich argumentów użyć by nakierować żonę na inne spojrzenie na sytuację?
Czy istnieją jakieś poradnie które pomogą nam znaleźć odpowiedź na pytanie co dalej?
#feels #choroby #trudnepytania #gorzkiezale #rozowepaski #niebieskiepaski #ciaza #aborcja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora
Wykonali badanie. Mają informacje. Fakt w jakimś tam procencie mogą być fałszywe, ale serio samemu chciałby ktoś ryzykować? xD
Niech OP weźmie żonę, podejdzie w tygodniu pod szkole specjalna znajdzie sobie jakaś grupkę dorosłych ludzi z downem i pójdzie za nimi
Zrozum, że aborcja może spowodować u twojej żony duże problemy psychiczne, jeśli jest tak bardzo już związana z tym dzieckiem. Nie wszystko jest czarno białe niestety. Jesteś w okropnej sytuacji z której nie ma dobrego wyjścia.
@GazowaneMlekoWProszku Nie no, weź.. Że wszystkich argumentów jakich można użyć w rozmowie z obcym człowiekiem, ten jest chyba najgłupszy.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Taguj swoje wypociny #gimbokatolicyzm i sprawdź w słowniku definicję teorii.
Komentarz usunięty przez moderatora