Wpis z mikrobloga

@Flypho: jeszcze zrozumiesz :). Kto ci broni mieć swoje dzieci ? Hipotetycznie naprawdę zakochałeś się i odpowiada ci kobieta pod każdym względem twój ideał i naprawdę to ze kiedyś jej nie wyszło/popełniła błąd/ktoś ja skrzywdził całkowicie ją eliminuje naprawdę ? Mój wspólnik ma 2 swoich i wychowuje 7 łatkę która przysposobił i on naprawdę kocha to dziecko jak swoje i na pewno jest bardziej ojcem jak ten fiut od alimentów. To
  • Odpowiedz
@OgryzekSarmaty: raczej wszystko cjodzi o to ze dziecko moze na starosc odwrocic sie od takiego ojca. Brak wiezow krwi oznacza ze moze to byc calkowicie obca osoba w zyciu doroslym i straci sie tylko najlepsze lata na wychowanie czlowieka ktory potem nawet kartki na swieta nie przysle.
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: Mam biologicznych rodziców, nikt mi większej krzywdy w życiu nie zrobił i szczerze ich nienawidzę jako ludzi wiec nie rozumiem argumentu. Jeśli jesteś dla tego dziecka autorytetem wsparciem i dajesz jej miłość to nie sadze żeby w wieku 25 lat obudził/obudziła się pewnego ranka i się odwróci. Ja swoim rodzica wyślę kartkę najwcześniej na 1 listopad.
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: spoko to rozumiem ze mimo ze to oni pili bili i się znęcali a to ja jestem wyrodnym synem ^^ naprawdę myślisz ze to linia genów ? Myślisz ze jak dziecko nie widzi biologicznego ojca całe życie to ma z nim po za kolorem oczu coś wspólnego ? Bo geny to oczy włosy skóra a ważniejsze chyba przedłużyć sposób myślenia, poglądy i spojrzenie na świat a sperma tego nie da
  • Odpowiedz
@InspektorDupa: sam sobie przeczysz. Jeżeli proces wprowadzania gościa w świat dziecka jest długi i mozolny to jest to niedogodność.
Uproszczę wiec sprawę:
Czy uważasz, że istnieje taki samotny, bezdzietny facet, poza skrajnymi jakimiś chorymi ułamkami procentów, który wolałby, że kobieta z która planuje związać całą swoją przyszłość miała dziecko z innym niż żeby dokłądnie ta sama kobieta go nie miała?
  • Odpowiedz
zastanawiam się więc w którym miejscu zgodne z twoimi przekonaniami jest wyśmiewanie samotnych matek. wracając do początku:


@InspektorDupa: rozmawiasz z jednym z lepszych trolli wykopu, który nigdy nie przyzna ci się do błędu będzie kręcił do samego końca świata i nie odpuszcza tematu nigdy. For your consideration
  • Odpowiedz
Z punktu technicznego nie są to takie same sytuacje, bo stłuczka to błąd jednoetapowy, kilka sekund nieuwagi, zdarza się.


@TJMonster: dlategoż właśnie tak dobrze, że podałeś dwa przykłady bo są idealne
Albo zawiodła antykoncepcja - stłuczka. Tabletki brane nie wypaliły, jak wyszło to na jaw było za późno na reakcję. Chwila nieuwagi i ot

Albo zawiodło myślenie - egzamin. Były być może porady ludzi. Były telefony od mamy, żeby się uczyć.
  • Odpowiedz
@TJMonster: Ech. Dobra, ostatni raz i znikam, za to będzie długo. ;)
1. Dlaczego dziewczyna tak zażarcie wymaga odpowiedzialności od swojego nowego partnera?
--> Prawdopodobnie właśnie dlatego, że zabrakło odpowiedzialności jej poprzedniemu partnerowi. Jeśli zakładasz, że sama była nieodpowiedzialna, a nie tylko "pechowa", to ok, widzę w tym pewną dozę hipokryzji, ALE raz, że to tylko założenie*, a dwa, że i tak po nieudanym związku szuka się zwykle partnera o cechach
  • Odpowiedz
@Flypho: Dziecko to dziecko i już to widzę jak w takiej sytuacji każdy patrząc na to adoptowane myśli „ono jest gorsze”. I rozumiem ze jeśli takie dziecko przyjmuje i czuje ze opiekun to jego tata to jego miłość jest gorsza ogólne i nie równa innej miłości ? A czekaj miłości się chyba nie stopniuje chyba ze o czymś nie wiem. Lecę spać pozdrawiam Mirku dzięki za konstruktywna polemikę :)
  • Odpowiedz
@Naxster: Tak jak wcześniej wspomniałem, spójrz jeszcze na kwestię konsekwencji. Oblany egzamin zawsze możemy poprawić w drugim terminie, albo za rok. Dziecko z nami zostanie, aż się nie wyprowadzi.
  • Odpowiedz
@uczalka: Rzeczywiście nie widzę sensu w ciągnięciu rozmowy, bo najwyraźniej się do swoich racji nie przekonamy. Nie chcę negować każdego twojego argumentu, bo w wielu rzeczach masz rację. Dla mnie jednak nadal zrobienie sobie dzieciaka w młodym wieku, z nieodpowiednią osobą i nieodkręcenie tego to mimo wszystko rodzaj nieodpowiedzialności. A wymaganie od partnera czegoś, czym samemu się nie błyszczy to hipokryzja, bez względu na to co dziewczyna przeszła wcześniej. Naprawdę uważa,
  • Odpowiedz
@TJMonster: już o tym pisałem. "Łatwość" popełnienia błędu jest ta sama. A konsekwencje wiadomo, ze są astronomicznie wyższe. Ale konsekwencje nie zatrzymują ludzi, wysokość kary np nie zmienia mocno ilości przestępstw.
  • Odpowiedz
@Szypec: nie chce być twoja utrzymanką a po wejściu w związek: KURŁAA jak to ty jesteś mężczyzna płac za rachunki itd itp w końcu wiemy jak baby są #!$%@?, tu ma małego bachora to rzuciła przynętę na frajera i może kogoś złapie
  • Odpowiedz