Wpis z mikrobloga

tyle że kiedyś nie jeździlo się na wczasy za granicę, jadło szczawiową na obiad, auta nikt nie miał a dzieci chodziły w ubraniach po starszym bracie

@Instynkt:
No i? Kiedyś po prostu żonę traktowało się jak rodzinę, a dziś większośc traktuje chyba jako laskę, która może zaraz odejść. I ja nawet rozumiem takie traktowanie, dopóki nie ma dziecka. Po dziecku stety czy nie, ludzie są już powiązani (finansowo) ze sobą
  • Odpowiedz
@Sebb521: "czyli ja mam 4k xD" no chyba ją pogrzało, sorki, ale z tej rozmowy sprawia wrażenie mało ogarniętej/tępej - albo po prostu perfidnej, i słusznie odpowiedziałeś "że tak to nie działa przynajmniej nie w takim uproszczeniu", rozumiem więc, że może nie miałbyś problemu, by np. dorzucić coś do wakacji, bo ją nie stać itp. - imo to normalne, jak ktos zarabia więcej, może wspomagać na poczet wspólnego życia, ale
  • Odpowiedz
po ślubie to nawet zgodnie z prawem zarobki każdego z małżonków są wspólne jak nie ma intercyzy, więc nie ma o czym rozmawiać.

@durielek:
Tak, ale jak widac praktyka pokazuje, że "każdy sobie" i nawet o wspólnym koncie zapomnij :D
Już przy rozwodzie bez dzieci się zdziwią, ale jak jest dziecko, to moga sie zdziwić nawet na 20 lat po rozwodzie :)))))
  • Odpowiedz
@text: cóż, niedopuszczanie jednego z małżonkó do pieniędzy nie tylko będzie zawinioną przyczyną rozkładu pożycia małżeńskiego, ale PiS zaczyna kombinować, żeby zrobić to przestępstwem - przymus ekonomiczny podobnie do znęcania psychicznego
  • Odpowiedz
@durielek:
Przymus ekonomiczny to akurat Nowoczesna promuje :)
W małżeństwach, gdzie całą kasa gospodarował facet (zazwyczaj patologia za PRL i początek III RP), tam nie było prawie rozwodów, bo kobieta była bardzo zależna i po prostu bała się odejść.
  • Odpowiedz
Uff już myślałam, że nie ma tu żadnego normalnego faceta.

Wiadomo, że roszczenia tej dziewczyny są nie na miejscu, ale jak czytam powyższe komentarze to nie pozostaje mi nic innego jak apel abyście sobie darowali małżeństwa i zakładanie rodzin...


@Dreamsarenotfun: wspólny budżet a dzielenie na pół to dwa różne tematy - nie mieszaj pojęć.
  • Odpowiedz
I pamietajcie, ze one zawsze mysla, ze moglyby, czy tez moga miec wiecej i lepiej, nawet jesli tego nie odczuwacie, czy tez nie zauwazacie.

Szczerze kocham kobiety, ale nie ufam im, ani nie wierze w ani jedno slowo z palety tego ich #!$%@?


@karabli: A to zależy od charakteru danej jednostki. Poszłam na ciężkie studia inżynierskie m.in. po to, aby dobrze zarabiać i być niezależną od faceta. Teraz pracuję w
  • Odpowiedz