Wpis z mikrobloga

W sumie to jeszcze kilka lat temu bym powiedział, że #rozwojosobistyznormikami to rak, ale dziś już bym nie był tego taki pewien.

Fakty są takie, że jak ktoś ma 2x lat i przez całe życie dostawał #!$%@? od świata, to nawet droga, profesjonalna i długotrwała terapia może mu nie pomóc wcale albo pomoże np. zacząć wychodzić po bułki, a nie żeby nagle został normikiem z satysfakcjonującym życiem towarzyskim i zawodowym. To trochę jak z rakiem*, z każdym postępem #!$%@? szanse na jego usunięcie maleją. Wydaje mi się, że normicki hura-optymizm może tu być nawet bardziej szkodliwy niż racjonalizowanie swojego położenia przez przegrywów.

*INB4: tak, porównałem #!$%@? z rakiem. Jak ktoś nie rozumie dlaczego to niech spojrzy ile osób rokrocznie popełnia samobójstwa, nierzadko wcześniej męcząc się w nieziemski sposób.

#przegryw #stulejacontent #depresja #smutnazaba
  • 13
@loginnawykoppl: Z doświadczenia Ci powiem że ważniejsze jest chęć wyjścia z gówna i samozaparcie. Do chodzenia na terapię też jest to potrzebne jakby nie było.
Niestety trwanie w ciepłym gówienku dla niektórych jest lepsze: po co coś robić w sumie jak jest ciepło, mama da jeść i można siedzieć na wypoku ?
@loginnawykoppl może na złym wykopie siedzę, ale jak pojawiają się tematy depresji, to wykopki (większość) potrafią normalnie odpowiadać polecając głównie terapię (bo jednak my, randomy, nie pomożemy tak jak specjalista). Pomijając ostatnie kilka emocjonalnych dni związanych z walką przegrywy vs. normiki, wystarczy przyjrzeć się komentarzom pod depresyjnymi wpisami i można zauważyć, że zdecydowana większość albo po prostu po ludzku współczuje, albo poleca leczenie.

Inna sprawa, jak pojawia się ktoś, kto tylko narzeka,