Aktywne Wpisy
makapak +249
Hej, nie udzielam sie tu zbytnio, tylko lurkuję. Jednak jestem strasznie wkurzony i chciałbym się wygadać.
Mam od 3 lat wiernego czworonożnego kompana i przyjaciela. Nikt nie dał mi tyle szczęścia i radości jak ten mały pieszczoch. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu.
Ostatnio (tak od 4 miesięcy) poznałem dziewczynę. Z początku wydawała się być idealna. Wspólne pasje, stabilna praca. Od samego początku nie wyrażała się za dużo na temat Buchaja, ale
Mam od 3 lat wiernego czworonożnego kompana i przyjaciela. Nikt nie dał mi tyle szczęścia i radości jak ten mały pieszczoch. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu.
Ostatnio (tak od 4 miesięcy) poznałem dziewczynę. Z początku wydawała się być idealna. Wspólne pasje, stabilna praca. Od samego początku nie wyrażała się za dużo na temat Buchaja, ale
SadLostPuppy +4
Taka rozkmina.
Wczoraj wróciła do mnie żona, i mówi, że spowodowała kolizję, drobna stłuczka parkingowa. Cofała i wjechała w zaparkowane auto. Wróciła do mnie do domu bo była z małym dzieckiem, zaraz trzeba jechać po drugie do przedszkola, nie miała czasu na policję itp. Zostawiła za wycieraczką numer telefonu.
Kobieta która tam zaparkowała chce 1000zł bo na tyle wyceniła naprawę (zarysowania i wgniecenie na drzwiach przednich i tylnych). Niby wszystko jasne i
Wczoraj wróciła do mnie żona, i mówi, że spowodowała kolizję, drobna stłuczka parkingowa. Cofała i wjechała w zaparkowane auto. Wróciła do mnie do domu bo była z małym dzieckiem, zaraz trzeba jechać po drugie do przedszkola, nie miała czasu na policję itp. Zostawiła za wycieraczką numer telefonu.
Kobieta która tam zaparkowała chce 1000zł bo na tyle wyceniła naprawę (zarysowania i wgniecenie na drzwiach przednich i tylnych). Niby wszystko jasne i
Czy uważacie, że gdy serdeczna przyjaciółka (która nie ma chłopaka) prosi mnie, osobę w związku, o towarzyszenie jej na egzaminie prawa jazdy, czyni coś złego? Moja dziewczyna robi mi ogromny problem, że po pierwsze ona wyszła z taką inicjatywa, i że ja się na to zgodziłem bez zawahania, no i że nie widzę w tym nic złego. Mój #rozowypasek argumentuje (to chyba za dużo powiedziane) swoje stanowisko mówiąc, że nie wyobraża sobie zaproszenia kogokolwiek innego niż partner życiowy no i #!$%@?. Ciekawi mnie, czy to ja jestem jakiś dziwny, że nie widzę nic złego w takiej formie pomocy znajomej, czy może jednak dziewczyna grubo przesadza I chce mnie wpiehdolic pod gruby, ciasny klosz xD.
Co sądzicie?
#logikarozowychpaskow #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #prawojazdy #zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
Komentarz usunięty przez autora
Co kurna xD
Naprawdę macie aż takie kompleksy? Oblężona twierdza, na każdym kroku chcą wam wyrwać atencję waszego mena?
Egzamin na prawko to godzina-dwie nerwów, będąc jeszcze licbusem czy studenciakiem wybrałbym się z kimś dla towarzystwa, to nie jest jakieś intymne przeżycie dla większości ludzi, czaicie? XD
@lukija: By poprawić samopoczucie obecnością osoby, którą lubimy. Myślałem, że to typowo "babskie" zachowanie - chodzenie z przyjaciółką na egzamin itp., jak rozumiem płeć ma olbrzymie znaczenie, iks de. Jak nic ją tam wyrucha za WORDem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nigdzie, po prostu trzeba trochę wrzucić na luz ʕ•ᴥ•ʔ
Dziwią mnie komentarze wyżej, mówiące że nie powinieneś iść. Ich autorzy muszą być strasznie niepewni siebie i /lub być w kiepskich związkach.
Ja bym nie chciała być z facetem mającym przyjaciółeczki ciągle zabiegające o jego atencję, chyba, że ta laska nie ma rodziny bo wszyscy poumierali + żadnych znajomych, to z litości nawet sama bym poszła ;)