Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy uważacie, że gdy serdeczna przyjaciółka (która nie ma chłopaka) prosi mnie, osobę w związku, o towarzyszenie jej na egzaminie prawa jazdy, czyni coś złego? Moja dziewczyna robi mi ogromny problem, że po pierwsze ona wyszła z taką inicjatywa, i że ja się na to zgodziłem bez zawahania, no i że nie widzę w tym nic złego. Mój #rozowypasek argumentuje (to chyba za dużo powiedziane) swoje stanowisko mówiąc, że nie wyobraża sobie zaproszenia kogokolwiek innego niż partner życiowy no i #!$%@?. Ciekawi mnie, czy to ja jestem jakiś dziwny, że nie widzę nic złego w takiej formie pomocy znajomej, czy może jednak dziewczyna grubo przesadza I chce mnie wpiehdolic pod gruby, ciasny klosz xD.
Co sądzicie?
#logikarozowychpaskow #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #prawojazdy #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 36
@Catttana: I to mnie dziwi. Robisz doktorat, ale boisz się, że wyjście z koleżanką na dwie godziny zabierze Ci faceta? Czo.
@lukija: By poprawić samopoczucie obecnością osoby, którą lubimy. Myślałem, że to typowo "babskie" zachowanie - chodzenie z przyjaciółką na egzamin itp., jak rozumiem płeć ma olbrzymie znaczenie, iks de. Jak nic ją tam wyrucha za WORDem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: nie rozumiem z czym twoja dziewczyna ma problem i nie widzę niczego złego w tym, żebyś towarzyszył przyjaciółce w stresującej dla niej chwili. Możesz mieć tylko kolegów? Uciekaj od tego irracjonalnie zaborczego różowego.
Dziwią mnie komentarze wyżej, mówiące że nie powinieneś iść. Ich autorzy muszą być strasznie niepewni siebie i /lub być w kiepskich związkach.