Wpis z mikrobloga

Hejo Mirki!

Ostatnim czasy trochę się mi pozmieniały moje priorytety życiowe, toteż pozbywam się mojej 220 konnej rakiety #saab (kupiec już jest, więc nawet nie ogłaszam tutaj) i planuje zakup samochodu "przejściowego" (czyli na jakieś 2 lata).

Wymagania:
- niska awaryjność
- rozsądne koszty napraw (czytaj: niższe niż naprawa Saaba :D )
- kombi (najlepiej duże)
- 150 KM mocy (+-20 KM) - czyli żeby się jakoś sensownie odpychało
- klimatyzacja
- tempomat
- w miarę dobre nagłośnienie, albo nadające się do modyfikacji
- do 7000 zł (albo 5-6k + 2k na remonty)

Cel - głównie samochód wyjazdowy. Przeprowadziłem się do centrum miasta, i o ile mieszkając pod miastem samochodu używałem codziennie, tak teraz używam go 1-2 tygodniowo. Zimą całkiem dobrze sobie daje radę MPK (Poznań), a na wiosnę - jesień i tak mam rower :)
Przebieg mi nie groźny, jeżeli samochód był sensownie używany (czyli 250 - 400k mogą być).
Tak samo wizualnie nie musi być idealny. Rysy, delikatne wgniecenia, wytarta tapicerka, trochę rdzy - nie ma znaczenia.
Z góry zaznaczam, że samochody typu VW (nigdy mi się nie podobały) czy BMW (to się mija z kosztami) odpadają.
Poza tym - raczej nie jestem fanatykiem konkretnej marki (chociaż nie ukrywam, że kanciaki z lat 90' zawsze mi się podobały ^^)

Druga sprawa: jeżeli mam do wyboru większe spalanie benzyny i mniejsze koszty naprawy vs. mniejsze spalanie ropy i większe koszty naprawy, to wybieram to pierwsze.

Moje typy:
- Volvo V70 I gen (2.4 Pb / 2.5 TDI?)
- Mitsubishi Galant 2.5 V6 (chociaż takie bez nadmiaru rdzy to rarytas)
- Opel Omega B FL Kombi - 2.5/2.6 V6

Co myślicie? Jakieś propozycje od Was?
No i czy jest sens pakować się z benzynami w LPG do takich celów i na taki okres czasu?

#motoryzacja #samochody #volvo #saab #mitsubishi #opel
  • 31
@Fryceusz: Bo już się nauczyłem, że Saab i niska awaryjność oraz rozsądne koszty naprawy nigdy nie chodzi w parze :)
Nawet mimo to, że miałem teoretycznie najmniej awaryjny zestaw (9-3 / B204 / manual)
Prawda - przyjemność z jazdy niesamowita, i za każdą naprawą samochód się odwdzięcza. Ale już nie potrzebuję go :)
@crushyna: Z tym silnikiem mialem ze 2 auta i nie bylo problemow. Nie wiem nawet czy maja typowe wady jakies. 2.4 jest za to zajebiste. Ostatnio jezdzilem przez tydzien z koniecznosci s60 z tym silnikiem i bylo super. Gazoline tez lykaja i podobno (info od volvomaniaka, ktory kupowal ) mozna sama przpeustnica bardzo sporo koni zyskac.

Polecam Ci zobaczyc C5 z 3.0 v6 albo 2.0 . V6 przedliftowe trafisz nawet w
@bigger: Ja poszukuję coś podobnego jak OP, to znaczy samochód do rekracji lub wycieczek.
Stawiam bardziej na benzynowe i wytypowałem sobie:
- Renault Espace 4 z silnikiem 2.0 lub 2.0 turbo. V6 nie jest polecany.
- Citroen C8 z silnikiem 2.0 lub 2.2 i tu pytanie jak jest z awaryjnością V6?
Samochód będzie raz odpalany i pierwsze zatrzymanie po 150km lub wiecej. Fajnie jakby nie męczył się ciągnąc przyczepę 400 -
@Fastboot: O Espace w benzynie nic nie wiem. Mialem kilka diesli i jeden byl gorszy od drugiego. I za nic bym nie kupil. Ale bylem nimi ze 2 razy w dluzsze trasy i wedlug mnie sa fajne i wygodniejsze od rodziny eurovanow.

C8 ( i blizniaki ) to czesci goscie u nas.
Silnik 2.0 jest niezajebliwy. Pisalem tu wiele razy, bo mialem go w wieeelu autach w tym w swoim prywatnym
@bigger: Mój kolega miał kilka Grand Voyagerów a ostatni właśnie z dieslem z 2011 roku, miał go w leasingu. Pozbył się go po 60 kkm razem z cesją leasingu. Z tego co on mówił to amerykańskie produkty są lepiej wykonane niż europejskie. Z kolei zakup nierozbitego amerykańskiego Voyagera w Polsce to duża loteria. Ostatecznie używa Craftera.
Na koniec ciekawostka, w Niemczech amerykańskie używane samochody są znacząco droższe niż w Polsce, różnica