Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirkówny, ciekaw jestem Waszego zdania.

Krótki wstęp: w końcówce roku 2017 oświadczyłem się mojej dziewczynie, jesteśmy ze sobą nieco ponad rok (ja 29 i ona 26 lat). Razem pracujemy w tej samej firmie, widzimy się codziennie :) Mamy w pracy swoich znajomych (pracujemy w innych działach), ona pracuje 2 lata, ja 3,5 roku.
W związku z oświadczynami oczywiście zaczęliśmy planować ślub i wesele. No i ruszyła karuzela. O ile mamy wspólną wizję tego, ile wydać, jaka forma ślubu i wesela nam odpowiada, to mieliśmy ostatnio dużą spinę odnośnie tego, kogo zapraszać na ślub, a bardziej chodzi o wesele. Chciałem zaprosić na wesele moją koleżankę z zespołu (wraz z jej osobą tow.), znamy się już 2 lata, świetnie nam się razem pracuje i dobrze się dogadujemy i jest fajną osobą. Pomyślałem więc, że byłoby miło, gdybym ją zaprosił, sprawiłoby to przyjemność nie tylko mi, ale też jej. Niestety cały pomysł nie spodobał się mojej narzeczonej, która oświadczyła, że kategorycznie nie życzy sobie innych osób z pracy na weselu niż ja. Powody wymieniam poniżej:
- ludzie z pracy będą obgadywać ślub, wesele, rodzinę i nas
- lista gości obejmuje jedynie najbliższą rodzinę i przyjaciół
- nigdy nie wiesz, co ktoś gada za plecami, jak się zmienią układy w pracy itd ("W pracy sie tak moga uklady pozmieniac , ze Twoj przyjaciel moze byc Twoim wrogiem")
Inni moi znajomi zapraszali ludzi z pracy i nie widzieli w tym problemu (co oczywiście nie znaczy, że my też musimy tak zrobić).
Ja już nie wiem mirki, czy to ja przesadzam z zaufaniem do ludzi z pracy, czy moja luba ma jakieś widzimisię. Będziemy o tym rozmawiać, ale ciekaw jestem Waszego zdana.
#slub #wesele #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 18
@agaja: no ale nie chodzi o to kiedy ślub ma być, tylko że ludzie składają sobie takie deklaracje po roku... przecież nie da się człowieka dobrze poznać w rok, więc jeśli ktoś deklaruje że chce się hajtać po roku, to już jest znak ostrzegawczy, że coś z nim nie tak ;) a potem dziwić się, że problemy z dupy albo że rozwody. ich sprawa, wuj mie do tego, ale ja mam
@Ricky_Spanish: duzo zależy od podejścia. jak randkujesz tylko, to jasna zjawa.
Ale jeśli się podchodzi do tematu dojrzale i się wie, że związek i małżeństwo to nie tylko uczucie, ale i decyzja oraz praca, to wcale nie musi być to głupia decyzja.
Wszystko zależy od konkretnych ludzi.
@Shyvana: xD tak, oczywiście, a może po prostu mam rigcz i wystarczające poczucie wartości, żeby nie musieć zakładać drugiej osobie kagańca po roku, byle mi nie #!$%@?ła. mieszkałem z dwiema partnerkami, to naturalny krok po kilku miesiącach spotykania, ale jakoś po dwóch latach i tak decydowaliśmy się iść w swoich kierunkach. uważam, że jeśli ludzie są rozsądni i pewni siebie, to nie mają żadnych powodów do tego by się spieszyć. inaczej
@papaje3: no oczywiście, że zaczyna się równia xD trzydziestka to już chłodny towar się robi, myślisz że skąd to ciśnienie na śluby jak najszybciej? oczywiście nie twierdzę, że nie ma atrakcyjnych kobiet około i po trzydziestce, jest ich mnóstwo, ale to nie zmienia faktu że natura już swoje robi. faceci mają od tym względem zdecydowanie lepiej :)
@Ricky_Spanish: małżeństwo to nie kaganiec...
Jasne, ze zbyt lekkomyslna decyzyja to głupota , tez nigdy nie rozumiałam pedu do ślubu żeby tylko juz ten ślub wziąć.
Ale jeśli jest sie świadomym konsekwencji wagi tej decyzji orazodpowiednio do tematu podchodzi, to po prostu w pewnym wieku nie trzeba "chodzić" ze sobą nie wiadomo ile.
@agaja: no ja odnosze wrażenie, że w przypadku takiego szybkiego ciśnienia na obrączkowanie jest to forma smyczy/kagańca. no ale przecież wychodzi na to, że się co do zasady zgadzamy, więc nie wiem o czym tu polemizować ¯\_(ツ)_/¯ ja po prostu nie traktuję lekko słów i deklaracji. nie powiem komuś, że go kocham jeśli nie jestem o tym w pełni przekonany, nie nazwę kogoś przyjacielem jeśli nie mam 100% pewności, że nim
@AnonimoweMirkoWyznania: Serio martwi się o tym, że was będą obgadywać? A nawet jeśli, to ich problem, nie wasz. Już macie tyle lat, że powinniście mieć na takie rzeczy wywalone ¯_(ツ)_/¯ Pogadaj z narzeczoną, bo mi tu bardziej wygląda na to, że jest po prostu zazdrosna o koleżankę. Pewnie nie sądziła, że to jest dla ciebie ktoś tak ważny (wg definicji, że zapraszacie tylko najbliższych wam ludzi wychodzi, że traktujesz ją jak