Wpis z mikrobloga

@durielek: Dlaczego? Oskarżony przedstawił mi wszystkie dowody morderstwa, a ja nie mogę z tym nic zrobić, jestem zblokowany. Wina prokuratury czy sądu nie ma tutaj nic do rzeczy, ponieważ oprócz tego co pokazał mi klient nie było żadnych konkretnych dowodów przemawiających na jego niekorzyść, więc prokuratura zrobiła co mogła. Nadal uważasz, że jest to sprawiedliwe? To, że gość powinien siedzieć i mam na to dowody, ale nie mogę ich wykorzystać?
@NapoleonBornToParty: dodam jeszcze, że ewentualnie jeżeli masz do czynienia z kimś naprawdę porytym to możesz nie podejmować się obrony takiej osoby i skierować ją do innego prawnika. Chociaż źle by to o tobie świadczyło jako adwokacie, jakbyś sobie wybierał klientów według swoich osobistych przekonań. To nie apteka, tu nie ma klauzuli sumienia xD
@durielek: Wydaje mi się, że nie do końca się rozumiemy. Jako obrońca mam pewne dowody na winę mojego klienta i nie mogę nic z tym zrobić. Sprawa jest o tyle poważna, że dotyczy morderstwa kilku osób. To według ciebie jest w porządku, gdy ktoś pomimo tego, że jest winny (zakładamy, że tak orzekłby sąd, gdybym mógł tylko przekazać te dowody ale nie mogę tego zrobić, bo to mój klient) w
@durielek:

tak samo jak normalne jest, że lekarz ratuje życie terrorysty, który przed chwilą zabił 50 osób ciężarówką.

Złe porównanie. Zabił 50 osób to tylko domysł czy fakt? Wówczas zostanie sprawiedliwie ukarany i powinien zostać uratowany. Lekarz nie wymierza kary tylko sąd.

Poza tym jako obrońca nie potrzebuję od oskarżonego dowodów go obciążających. Po co mi one?

Po to, aby nie bronić go za wszelką cenę wiedząc, że jest winny. Żeby
Lekarz nie wymierza kary tylko sąd.


@NapoleonBornToParty: adwokat nie wymierza kary tylko sąd

Po to, aby nie bronić go za wszelką cenę wiedząc, że jest winny.


@NapoleonBornToParty: zapewnienie oskarżonemu prawa do obrony nie polega tylko na prostej zależności winny - niewinny.

ps. w twoje dalsze dywagacje rodem z taniego s-f się nie będę bawił ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale w takiej sytuacji możesz sam zdecydować czy
Jednak nie czułbym się komfortowo w przypadku, gdyby np. klient przyznał mi się do morderstwa całej rodziny (szczegółowo to opisując i pokazując dowody dzięki którym powinien dostać dożywocie) a ja go mimo wszystko wybroniłem, ponieważ taka jest moja praca. Czy nadal jest to w porządku, bo zgodnie z prawem?


@NapoleonBornToParty: ryzyko zawodowe, mówi to panu coś? Jeśli wiesz, że nie czułbyś się komfortowo jako obrońca (a zaznaczam, że Twój brak komfortu