Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki taka sprawa. Może i szukam problemu na siłę, ale chciałabym znać wasze zdanie. Za kilka tygodni będę się przeprowadzać do mieszkania, które dali mi rodzice. Mam niebieskiego od ponad roku i naturalną koleją rzeczy jest to, że zamieszkamy tam razem. Ustaliliśmy mniej więcej podział obowiązków. Ja pracuję, niebieski pracuje i oboje mamy perspektywy na udaną karierę. Zarabiamy mniej więcej tyle samo. Dla mnie od początku było oczywiste, że rachunki będziemy płacić na pół (nie jest tego dużo, kilka stówek miesięcznie), jednak ostatnio rozmawiałam ze znajomymi, którzy wyrazili swoje wielkie zdziwienie mówiąc, że oni na moim miejscu kazali niebieskiemu płacić całość, bo "przecież to moje mieszkanie". Twierdzą, że to dzięki mnie i mojej dobrej woli nie musi płacić za wynajem tylko dawać jakieś grosze za opłaty, a mieszkanie jest prawie całkowicie wyposażone i nowe. Niby racja, ale ja chyba czułabym się źle karząc Mu płacić za całość... Co myślicie?

#zwiazki #mieszkanie #problemyzdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: NowyJa
  • 84
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cup12552: Akurat twój pomysł też jest dziwny. Bo z drugiej strony czemu osoba inna ma płacić całość rachunków skoro nie jest i nie będzie właścicielem tego mieszkania? Zdaje się, że OPka jest jeszcze przed ślubem z tym chłopakiem więc tak czy inaczej mieszkanie będzie jej/jej rodziców.
  • Odpowiedz
@Micho_master: dlatego ze nie płaci za wynajem? Załóżmy ze OPka ma mieszkanie które może wynająć za 2000 zł/miesięcznie, gdyby ona je wynajęła komuś obcemu za te kwotę a z chłopakiem najęłaby porównywalne mieszkanie za tyle samo, to nikogo by nie oburzało ze się składają po 1000zł/msc + połowa opłat, a oprócz tego miałaby 2k co miesiąc wpływów na konto z wynajmu posiadanego mieszkania. W momencie gdy mieszkają w mieszkaniu, zamiast
  • Odpowiedz
@cup12552: Przyjmując twoje założenia OPka miałaby jedynie 1000 zł zysku (licząc 2000 zł za wynajem minus 1000 zł za wynajem innego mieszkania). I czysto teoretycznie można powiedzieć, że masz racje ale zapominasz o takim istotnym czynniku jak fakt, że to nie jest obca osoba - a podejrzewam bliska jej sercu. Czyli że nie do końca możesz wszystko przeliczyć na pieniądze.
Poza tym pamiętaj, że OPka udostępnia mieszkanie bliskiej jej osobie,
  • Odpowiedz
OP: @Zenti: Pytali jakie będziemy mieć układy, więc nie widzę niczego złego w tym, żeby powiedzieć. Nie pytałam ich o zdanie, sami zaczęli mówić, co by oni na moim miejscu zrobili.

@PurpleHaze: Z anonimowych, bo zna mnie tutaj trochę osób, a nie chcę, żeby wiedzieli, że mam własne mieszkanie bez kredytu za pieniądze "tatusia". Ludzka zawiść jest przerażająca.

@cup12552: No nie ja wnoszę mieszkanie, tylko moi rodzice.
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania parę razy podobne wpisy były od Mirków. Wtedy gdy to oni byli właścicielami mieszkania to na propozycję że różowy ma płacić czynsz i rachunki na pół to oburzenie, bo jak to tak, ona nie jest właścicielem to czemu ma czynsz płacić? Moja rada jest taka rachunki na pół i jeśli twój chłopak chce niech dorzuca ze stówkę na mieszkanie( na jakieś remonty, meble itp, bo też z tego korzysta)
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania czy Ty jestes normalna? A Ty za wynajem placisz? Jak juz wcześniej przedmówcy wspomnieli, pozdrów znajomych....
Wg mnie pol na pol, no chyba ze niebieski to nieogar, pali wszedzie lampy itp...
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja mam mieszkanie kupione na kredyt, spłacam ratę, a z różowym dzielimy się opłatami typu czynsz (w nim jest już wliczona woda, ogrzewanie itp.) oraz rachunki za prąd, gaz, internet itp.
Nie wyobrażam sobie innego podziału:
- raty kredytu są moje i nie chcę by je spłacała bez jakiejkolwiek wcześniejszej formalizacji związku (przy ewentualnym rozstaniu mogłaby mieć słuszne pretensje że się dokładała do mieszkania i nic z tego nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Pod względem ekonomicznym znajomi mają według mnie 100 % racji, pod względem emocjonalnym to musisz sama zdecydować. Na pewno trudno jest wymagać "czynszu" od partnera, ale tak jak to @Micho_master napisał koszta i zyski jasno pokazują, że uczciwe byłoby pobieranie pewnej opłaty za najem.

Przykład z samochodem i taksówką przytoczony przez @koralowiecc według mnie jest nieadekwatny do sytuacji.

Natomiast trochę nie rozumiem podejścia w stylu "O, moja dziewczyna ma
  • Odpowiedz
@belwarg: świetne podejście, zrobiłabym to samo. Jeśli kredyt jest na mnie i mieszkanie na mnie, niebieski by nie spłacał, tylko dokładał połowę opłat, ale nie miał praw do mieszkania w momencie rozstania.
  • Odpowiedz