Wpis z mikrobloga

@Sadar: oezu. Anegdotka mi się przypomniała. Pierwszy i ostatni raz w życiu jechałam tym pojazdem wracając ze swojej pierwszej randki z obecnym teraz mężem. Czekamy na peronie i jeżdża ON. A to była moja druga podróż pociągiem w ogóle. Najpierw rozdarłam sobie rajstopy o wystający, niewidoczny prawie kawałek metalu, co dyskretnie próbowałam ukryć, a chwilę później potknęłam się na schodku, co zaowocowało rumieńcem wstydu i zażenowania przed lubym. Jak już się