Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
rodzice mojego #niebieskipasek pożyczają od niego co miesiąc lub dwa po tysiąc złotych lub 2tys, niebieski nie mówi mi o tym, chyba że sama dowiem się albo z telefonów od jego matki albo jego rodzeństwa (ma młodszą siostrę w gimnazjum, druga siostra 19 lat ma rodzić za 3 miesiące), że znowu musieli pożyczyć. Ani jego matka ani ojciec nie mają stałej pracy, tylko na czarno jakieś zlecenia, (jedno z nich bez żadnych środków chce otworzyć jakiś swój biznes, ciekawe z czego?). Martwi mnie to, że mojego niebieskiego traktują jak bankomat, tylko "daj" "daj". Zbieramy na wspólne mieszkanie, oni nic nie chcą pomóc. Tłumaczenia dla niebieskiego, że musi troszczyć się o swoją przyszłość kończą się na tym, że "pożyczam ostatni raz". Potem kolejny raz to samo się dzieję... Oczywiście pieniądze albo nie są oddawane albo po długich prośbach... Co Jurobić? Olać temat czy rozmawiać z niebieskim dalej? Już nie wiem jak mu przemówić...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 26
No to przede wszystkim zależy od tego ile zarabia. Jak może sobie pozwolić i wciąż żyjecie na poziomie to po prostu z nim gadaj do skutku, ale jak przewala na nich połowę wypłaty to uciekaj.
MeksykańskiŁobuz: Jeżeli jesteś jego żoną, łączy was sformalizowany w świetle prawa związek czy nawet ślub konkordatowy - to masz podstawę do podjęcia kroków prawnych przeciwko mężowi.
Jeżeli formalnie nic was nie łączy, jesteś jego konkubiną, to spierd...j od niego pasożycie - to są jego pieniądze, może dysponować nimi jak chce, a dochowanie rodziców jest jego obowiązkiem.

Zaakceptował: kptant}
OP: akurat pustych kieszeni nie mam, więc nikt mi nie zarzuci, że pieniądze które on pożycza im chce dla siebie, swoje oszczędności mam nieźle ulokowane i dobrze nimi zarządzam, więc to żaden argument, że sama jestem "gołodupcem"

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kptant}
@mala_rybka: błąd - jestem kobietą i myślę podobnie. Wyobraź sobie odwrotną sytuację, że to kobieta pomaga swojej rodzinie - serio uważasz, że facet ma prawo się wtrącać jak to są jej pieniądze?

PS - i jakbyś nie zauważyła, Panowie w większości radzą uciekać - więc gdzie te stuleje?
trzymaj łapy w swojej pustej kieszeni.

pakuj się i wyjazd

spierd...j od niego pasożycie


@malutka_Asienka: no więc jakbyś niezauważyła, ciężko nazwać te osoby "Panami". Ale skoro Ty również założyłaś, że OP-ka nie ma grosza przy duszy i chce wyrwać kasę rodzicom niebieskiego, żeby sobie za nie tipsy robić to znaczy tylko tyle, że podobie jak... ehhem "Panowie" padłaś ofiarą własnej głupoty. Dla przypomnienia:

akurat pustych kieszeni nie mam, więc nikt mi
Ale skoro Ty również założyłaś, że OP-ka nie ma grosza przy duszy i chce wyrwać kasę rodzicom niebieskiego, żeby sobie za nie tipsy robić to znaczy tylko tyle, że podobie jak... ehhem "Panowie" padłaś ofiarą własnej głupoty. Dla przypomnienia:


@mala_rybka: to przeczytaj raz jeszcze gdzie coś takiego napisałam, albo zasugerowałam. A jak nie znajdziesz to ładnie przeproś.
@malutka_Asienka: aa! a więc myślisz podobnie, ale wcale nie podobnie do tych gentlemanów, na których wypowiedzi OP-ka zareagowała, a ja ją poparłam? Kochaniutka, udaj się po przeprosiny do osób odpowiedzialnych za Twoją edukację ¯\_(ツ)_/¯
@mala_rybka: Widać czytanie ze zrozumieniem - umiejętność nie do przyswojenia dla każdego.
Dodatkowo wybiórczość - bo są wypowiedzi Panów, które są za OPką.

I nadal nie odpowiedziałaś - czy jak kobieta pomaga rodzicom, to partner ma prawo się do tego wtrącać - jeśli to są jej pieniądze i nie cierpi na tym wspólny budżet?

Tak, używam zwrotu "panów" - bo jakoś nie lubię słowa "chłopaki" - za stara jestem na takie
Widać czytanie ze zrozumieniem - umiejętność nie do przyswojenia dla każdego.


@malutka_Asienka: otóż to, zwłaszcza jeśli chodzi o odczytywanie kontekstu wypowiedzi!

I nadal nie odpowiedziałaś - czy jak kobieta pomaga rodzicom, to partner ma prawo się do tego wtrącać - jeśli to są jej pieniądze i nie cierpi na tym wspólny budżet?


@malutka_Asienka: a Ty wciąż nie załapałaś, że nie chodzi o niczyje prawo, tylko o agresywne i podszyte mizoginizmem