Wpis z mikrobloga

Lidl - czysto, szerokie korytarze, miła obsługa, ładne, młode kasjerki, kulturalni klienci

Biedra - syf, wszystkie drogi #!$%@? paletami UWAGA BO JADE, na kasie jakieś karyny z tatuażami i babsztyle, klientela to żule, jacyś powykręcani ludzie czy inne sex bomby o masie 100kg w leginsach, wszystko to się pcha przy kasie jak do koryta i wjeżdża wózkiem w dupę.
  • 103
@Piezoreki: trochę tak, ale trochę zależy od konkretnego sklepu.

Lidl - Warszawa - Conrada 1 a jeszcze bardziej Kasprowicza 117: syf, brudna podłoga, w paletach z ubraniami wieczny burdel bo Grażyny muszą wszystko powyjmować z opakowań i porzucić luzem, wiecznie ogromne kolejki i tylko 1-2 otwarte kasy. Burdel w lodówkach, burdel w owocach.
Lidl - Warszawa - Księcia Bolesława 1/3 - zazwyczaj porządek, ewentualny chaos w ciuchach na paletach ogarniany góra
@Piezoreki: z tymi paletami to fakt - ostatnio obsługa postawiła paleciaka w wąskim przejściu przy lodówkach, tak, że mieściła się tylko jedna osoba - a jeśli w tym czasie chciała poszukać jakiejś wędliny czy sera to blokowała ruch całego sklepu
@Piezoreki To proste, Lidl ma większe powierzchnie. Biedra często nie stawiała własnych budynków tylko modernizowała jakieś przestrzenie po Spolemach, Plusach itp. To potęguje poczucie syfu i bajzlu.