Wpis z mikrobloga

Jak odebrać komuś narzędzia do życia?

Niech się zrazi do ludzi jeszcze w wieku szkolnym. Najlepiej niech to będzie początek szkoły podstawowej. Ale nie od razu, najpierw niech posmakuje jak to wygląda normalnie, a potem go zdradź. Niech będzie odizolowany, szczuć go trzeba na każdym kroku. A jak wyjdzie że nie może poradzić sobie i stara się poradzić sobie jakikolwiek, zauważyć że odsunął się, i pozwalać sobie na więcej. Potem zauważyć że z całego tego bólu jaki został mu zafundowany stał się strachliwy, niepewny otoczenia, wycofany, nieśmiały, bardziej zwracający uwagę na wygląd żeby nie dojebywać chociaż sobie z powodu fobii. Skoro tak to odstaje nam tu teraz, to trzeba mu wymyślić przezwisko właśnie powiedziane odpowiadające temu. Niech go to naznakuje jak bydło, trzeba mu pocisnąć mocno. Niech przysięgnie sobie że skoro oni tak się zachowywali, to nigdy nie da im wygrać, nie pisze im że go boli. W ogóle taka sytuacja nie przydarza się każdemu no nie? No to jakbym się zachowywał jakby nigdy nic to, jakby sytuacja mnie nie dotyczyła to
Niech jeszcze przez te wszystkie lata będzie zakochany, jednocześnie nie wiedząc co robić żeby przeżyć. Niech myśli codziennie, niech idzie w fantazje i przytulanie się do pościeli. Niech szuka ulgi i zapomnienia od tego wszystkiego w grach i porno. Ukrywając to tak żeby nikt nie widział, żeby rodzice nie widzieli. Czemu? Nie wiadomo. Nie wiadomo! Po postu #!$%@? mechaniczne zachowania, skopiowały nastrój w domu i relacje rodziców. Najlepiej niech jeszcze nie będzie miał z tym gdziekolwiek pójść. Niech przysięgnie sobie że nie to już jest jego ,będzie jego w życiu problem. Taaa niech zrzuci to na swoje kilkuletnie barki jeszcze. Niech to ukrywa wszystko, niech kłamie jak go pytają czy coś się dzieje. Wbił w siebie po fundanenty że nie wolno się odsłonić, pokazać że to się dzieje.
Potem niech on z racji tego że pamiętał jak to było wcześniej, i tego że wbił w fundamenty to ze poradzi sobie z tym wszystkim i wytrzyma, zechce pokazać jak jest naprawdę. Niech kilka razy znowu spadnie do pozycji wyśmiewanego.
Tutaj zdarzyło się coś dobrego bo jednak znajduje się ktoś kto mu pomaga na kilka lat i jest po prostu, po jego stronie...
Potem niech w okresie dojrzewania zakocha się jeszcze raz, tym razem niech każdego dnia czuję się jak gówno, a nie pokona strachu - bo nie wie jak. Niech ma zniszczoną pewność siebie. Niech nie wie w ogóle co się dzieje i czemu się tak zachowuje. Nikt nie może się dowiedzieć. Nikt nie może się dowiedzieć. Że ona mi się podoba. Z jednoczesnym codziennym fantazjowaniem o tym i coraz głębszym popadaniu w depresje. Niech koleś nie umie wyjść z tego że zachowuje się od 10 lat inaczej, niech to się ubije jeszcze bardziej.
Niech ojciec nawet nie zauważy, ani nie porozmawia z synem na temat tego czy idzie na studniówkę i z kim, że nie widać po nim że na ochote iść, że dlaczego w jego życiu nie ma dziewczyn?, dlaczego jak był dzieckiem to był przebojowy, radosny, niesamowicie towarzyski a teraz nie jest. Czemu tyle sieci na kompie, czemu jest ciągle smutny. Aha niech ze wstydu że dojrzewa i wstydzi się powiedzieć że musi się golić, podkrada maszynkę ojca i mu się zrobi całą twarz w syfach. Aha niech powie ojcu że nie chce iść do szkoły bo się z niego śmieją, niech powie że jak się śmieją to najlepiej to olać i się tym nie przejmować. Zaufać mu i uznać to za dobrą radę i zacząć się tak zachowywać. Ukryć że wstydu że to nie podś#!$%@? że mnie to szczucie i gnęnienie. "tylko trochę się śmieją". #!$%@? mać, to już wtedy na samym początku było że nie chciałem otworzyć się i powiedzieć. Chyba przez sytuacje w domu, skopiowaną atmosfere w domu. To na razie pomijam, jedziemy dalej.
Studia. Ach studia okres najlepszy w życiu.
To niech powie sobie że teraz się uda wrócić do normalności, i cieszy się niesamowicie ze pozna nowych ludzi, nabędzie nowe przyjaźnie. Zaraz stara się integrować ,uśmiech do wszystkich, z każdym chce się poznać.
Niech okaże się że po tym całym procesie dorastania, od nich odstaje. Dojrzałością, doświadczeniem z płcią przeciwną, humorem, wyglądem choć chce jak najbardziej dociągnąć do brzegu, być po prostu chcianym przez innych i cieszącym sie popularnością.
Zauważa że ludzie chętniej spędzają czas z innymi niż z nim. Niech się trochę zamknie w sobie, nie tak bardzo żeby całkowicie skończyć z próbowaniem, ale niech zrezygnuje z prób poznania ludzi bardziej ogarniętych, niech się schowa. Ale próbuję dalej. To niech teraz, w nowym miejscu i przy tylu możliwościach i ludziach do poznania, boi się seksu, otwartości i więzi. Bo nigdy nie przebił swojego wstydu. To niech się wstydzi sam siebie, niech się zachowuje jakby go te dziewczyny nie obchodziły żeby panicznie utrzymać w swojej głowie obraz ze one mu się nie podobają. A jak się podobają, ukryć to. Wszystko ukryć. Żeby nikt się nie dowiedział. Nie umieć się przebić przez to żeby wypowiedzieć to co się czuję. Mimo że miało się idealną osobowość do tego.
Niech depresja i uzależnienie od porno się rozwinie. Niech fantazje nabiorą na sile, niech zacznie wyobrażać sobie siebie nie tylko w różnych sytuacjach żeby dać sobie dopamime albo pokonać wrogów, albo zdobyć dziewczynę w myślach jak to było wcześniej. Nie teraz idziemy o krok dalej. Teraz wymyślę sobie całą nową osobowość na gruzach tej. Taki walczący ze złem zraniony superbohatet brzmi dobrze, nie ważne, żeby zachowywał się tak jakby go nic nie ograniczało. (standardowe zachowanie w takich sytuacjach chyba, tylko że w bardziej poważnym stadium)
To scena ustawiona. To teraz, niech z jednej strony to wszystko mu nie pozwala się wydostać, a z drugiej codziennie wbijany nawyk że poradzę sobie mimo wszystko nie pozwoli mu dać za wygraną i się zabić. Ooo no na tym etapie to chyba to już można sobie na to pozwolić?
I tak kilka lat.
Niech się stara próbuję zaczyna od nowa, próby wyjścia do ludzi, do klubów, kilka razy zaczynanie na siłowni, codzienne bicie się z myślami, codzienny stres, codzienne zakamuflowanie, codzienne uczucie samotności.

Niech nie udaje mu się pokonać swoich nałożonych (!) na niego rzeczy, stanów samopoczucia w które wcisneli (!) go inni, i jeszcze niech nie umie skończyć próbować. Niech nie umie żyć w inny sposób niż taki jak chce. Niech nie umie postawić kroku do przodu w życiu, jeśli ten krok mu nie odpowiada.

No to nie miał nigdy związku, nie wypowiedział na głos swoich uczuć do kogoś, nie chodził na zabawy, nie socjalizował się nocami, nie uprawiał seksu z kobietami, nie miał miejsca na rozwinięcie się, na przerwane od 8 roku życia dorastanie, tworzenie się zdrowej osobowości, poznawania świata i ustanawianiu swojego miejsca w nim. Nie ma dorosłości.

Są kilkunastiletnie zaniedbania całego otoczenia, są kilkunastoletnie próby poprawy, napraw nie wiedząc co robić i w jaki sposób, tyle lat amoku i jakiegoś stanu zawieszenia z którego nie można się wydostać.

Już nie chce mi się pisać. Gratuluję jeśli ktoś dotarł aż tutaj. Życzcie mi żeby ten rok był tym w którym dam radę wypowiedzieć to wszystko na psychologach, osiągnę wiedzę jak się mam w moim otoczeniu zachowywać. Nie wiem jak sobie poradzić. Nie chce być tym który sobie nie poradził. Chce dać radę.
Nie chce być taki jaki jestem.
W tym roku, mogę zmienić w moim zachowaniu to ze tak jak w poprzednich starałem się zmienić ale wciąż trzymałem zamknięte uczucia w środku, teraz stopniowo spróbuję przestać je ukrywać. Przyznam że robię to z przymkniętymi że strachu oczami, bo nie wiem co mi to zrobi, nie znam konsekwencji które mi to może dać. Robię to w ciemno. Żyje w ciemno.
Spróbuję teraz próbować następny raz ale za tymi razami, odkryć to ze byłem gnębiony, że nie miałem pomocy, ŻE ZACHOWUJE SIĘ INACZEJ NIŻ BYM SIĘ ZACHOWYWAŁ NORMALNE PRZEZ CAŁE #!$%@?, ŻYCIE, że jestem tak poszkodowany w tym wszystkim. Po prostu przestanę to ukrywać. Nawet jeśli to nikogo nie będzie obchodzić, to ja poradzę sobie z największym wrogiem - patologicznie uszkadzającym funkcjonowanie wstydem i strachem. I spróbuję się złożyć do kupy. To już najgłębiej gdzie mogę sięgnąć. Nic poniżej tego i uzależnienia od dawania sobie wytchnienia orgazmami i wstydem przez pokazaniem że chce być mężczyzną przez tymi w moim otoczeniu już nie ma.

#depresja #przegryw #tfwnogf #fobiaspoleczna #psychologia
  • 18
@nowylogin234 jakbyś opisał moje nocne niedawne przemyślenia... U mnie identyczne zaniedbanie gnojenia, teraz użeram się z brakami w charakterze, chorobami somatycznymi np. łuszczycą i prawdopodobnie wrzodami żołądka, i psychicznymi jak może nawet zespół pourazowy ( krzyczę w nocy itp. ). Idę się leczyć bo szkoda życia na to.

Przyjaciół jednak kilku mam, o dziwo pomimo tych problemów jestem dosyć zabawnym gościem. I to jeszcze bardziej mnie dołuje, bo gdyby nie problemy z
@nowylogin234: No dobra, wyżaliłeś się ścianą tekstu na portalu ze śmiesznymi obrazkami. Dostałeś przyklask od paru #przegryw z podobnymi problemami, wyrzuciłeś to z siebie - super.

A teraz zamknij temat, nie wracaj do tego, przestań się użalać i szukać wymówek i po prostu zacznij robić i realizować swoje cele (protip: najpierw je wybierz). Jak będziesz tym zajęty to nie będzie czasu na smutki i mirko. Na start polecam kupić kindle (dla
@PomidorovaLova: nie, byłem 5-kowym bardzo zdolnym uczniem, który był jeszcze przed szkołą uczony w domu. Właściwie z powodu tego że nie myślałem nawet o nauce przez szkołe, skończyłem gimnazjum jak skończyłem na 4. Liceum na 3 i 2 bo już było gorzej ze mną pod względem psychicznym, przynajmniej odtajałem od poprzedniego otoczenia, ale znów głębsza depresja i po prostu smutek.
I czy jestem #!$%@?? Jestem pokrzywdzony. Na ulicy nie odróżniłabyś mnie
@nowylogin234 dasz radę. Chcesz się zmienić. Rób to. Nie myśl o tym jaki jesteś teraz. Myśl o tym jaki chcesz być. Nie poddawaj się. Daj sobie czas. Pamiętaj że są 2 rodzaje lekcji. Te pozytywne i te negatywne. Wbrew pozorom to te drugie są więcej warte bo przez ładunek emocjonalny jakim jest ból zostają na zawsze w pamięci... Dlatego wykorzystaj te narzędzia na swoją korzyść. Każda trauma może stać się siłą. To
@pincet_zloty_renty: Z racji że pojawił się nowy komentarz to przeczytałem tak sobie jeszcze raz ten post który napisałem. Wniosek:

O jaaa... tego się nie da czytać xD Napisałem to tak nieskładnie, że aż mnie samego odrzuciło od czytania swojego
Spoko to @PomidorovaLova: nawet że to było pisane z tela i nawet że mnie #!$%@?ło jak to będzie wyglądać - żle to się czyta xD

a @pincet_zloty_renty: Dziękuję. No jestem