Wpis z mikrobloga

Przychodzi facet do sklepu:
- Fobry. E fyfą?
Sprzedawca myśli, myśli... i woła kierownika do pomocy.
- Dzień Dobry. Czego pan sobie życzy?
- Fyfą.
Kierownik myśli - "Obcy język to to nie jest, facet chyba po prostu sepleni. Pracuje u nas magazynier co ma taką samą wadę wymowy, powinni się dogadać Woła więc magazyniera:
- Fobry.
- Fobry, e fyfą?
- Ema.
Klient wychodzi. Kierownik z nieukrywaną ciekawością:
- To co on chciał?


#suchar #heheszki #kawal #dowcip #humor
  • 8