Wpis z mikrobloga

Jak to jest, że uczelnie jak MIT czy jakieś Yale University, które za kształcenie się na nich wymagają sporych pieniędzy udostępniają olbrzymią część wykładów/notatek z wykładów/egzaminów nieodpłatnie w internetach, a w Polsce niewielu wykładowców udostępnia swoje prezentacje (choć jeden z profesorów u mnie stwierdził, że mają taki obowiązek, jeśli je wyświetlają), a jedyne co udało mi się znaleźć, to kurs fizyki na poziomie licbazy z UWr i kilka wykładów z AGHu
wydaje mi się, że to pilniej strzeżone sekrety niż receptura coca-coli
#studbaza #studia
  • 82
  • Odpowiedz
@Dzonzi: Źle się wyraziłem, dostał za całe to zagadnienie 0 punktów. Skoro znał inną wersję wzoru, to wyprowadzenia z niego i jego używanie trochę się różniły. Jeśli ma się samą nazwę równania, to dosyć łatwo się "pomylić" w ten sposób jeśli się nie uczy bezpośrednio z wykładu. Co najlepsze, książka była na liście literatury polecanej przez wykładowcę.
  • Odpowiedz