Wpis z mikrobloga

Ile jest realizmu w temacie VATowców w filmie Pitbull – niebezpieczne kobiety?

Tak sobie spoglądałem ostatnio na Pitbulla z wątkiem mafii paliwowej - znany reżyser Patryk Vega, aka Papryk Vege, przedstawił tam historię Cukra, który przejmuje prezesa jednej ze spółek karuzeli i tym samym kładzie łapę na kilkudziesięciu milionach PLNów należących do VATowców. Czy taka sytuacja byłaby możliwa w prawdziwym życiu i ile jest w niej realizmu? Teoretycznie tak mogło się stać, ale byłoby to bardzo mało prawdopodobne – dlaczego, to wyjaśnię pokrótce w kilku punktach.

1. W filmie była przedstawiona sytuacja, w której z konta spółki należącej do prezesa – żula idzie duży przelew na kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów PLN. Mało prawdopodobny scenariusz zważywszy na to, że przestępcy tak dużych transakcji raczej nie dokonują z kont spółek – krzaków (a prezes – menel daje podstawy aby domniemywać, że to był właśnie taki podmiot), lecz z kont nie budzących podejrzeń wiarygodnych firm, które mogą się wykazać dużymi obrotami z zagranicznymi kontrahentami, posiadaniem prawdziwych zakładów itd. – ogólnie nie budzą podejrzeń służb. A takie czyste podmioty nie mają żuli za prezesów.

2. Sama kwota transakcji – system bankowy jest monitorowany, banki mają obowiązek zgłaszać duże transakcje do GIIF i jednorazowe przesyłanie takich kwot stwarza dość duże niebezpieczeństwo, że ktoś się podobną transakcją zainteresuje, a to raczej nie jest do szczęścia potrzebne szefom karuzeli. W przypadku transferowanie zysków z karuzeli za granicę stosuje się więc metodę tzw. zamglenia ścieżki transferu, czyli rozbicia przelewów na kilkanaście mniejszych realizowanych przez różne podmioty, dodatkowo pomieszanych z transferami pieniędzy w 100% legalnych, jak np. zapłaty za rzeczywiste kontrakty handlowe. Wszystko to ma zmylić ewentualne dochodzenie służb, więc mało prawdopodobne, aby zawodowcy (a tylko tacy obracają milionami) ot tak wystawiali się na strzał puszczając przelewy na olbrzymie kwoty, do tego z firmy-krzak.

3. O ile dobrze pamiętam, to przelewy szły do jakiegoś zadupia typu Gruzja czy inne państwo WNP. I znowu mamy fail, ponieważ służby bardzo interesują się wielomilionowymi transferami skierowanymi w tamte rejony, bądź co bądź dość dzikie, mówiąc kolokwialnie. Profesjonalni przestępcy stosują więc bufory w postaci wcześniejszych przelewów z Polski do spółek zarejestrowanych w krajach o małym stopniu kontrowersji, jak np. Wielka Brytania, Austria, Holandia itd. Dopiero z tamtych krajów brudna kasa trafia na konto na Kajmanach albo do innego Uzbekistanu.

4. Po czwarte - i chyba najważniejsze – żadna, ale to żadna szanująca się mafia VATowska nie zostawi bez opieki prezesa spółki, przez którego konto idą transfery na grube miliony! Alkoholik to tylko alkoholik, może narobić dużo biedy i jest kompletnie niewiarygodny, a w tym biznesie nie ma miejsca na niepotrzebne ryzyko. Profesjonalni VATowcy rozwiązują to w ten sposób, że bierze się takiego prezesa na wynajęte mieszkanie, tam dostaje wódę + prostytutki do zabawy i siedzi sobie pod kontrolą kilka – kilkanaście dni, aż nie zrobi się porządku na kontach jego spółki. Relatywnie tanie i bezpieczne rozwiązanie, dość powszechnie stosowane zresztą.

I to w sumie najważniejsze przesłanki. Szanse na akcję wykonaną przez filmowego Cukra oceniam więc na jakieś kilka % i jeśli by mu się to udało to nie znaczyłoby bynajmniej, że jest tak zajebisty, ale że ta mafia VATowska, którą wywiódł w pole, to przysłowiowe dupy wołowe, a nie zawodowi VATowcy kręcący grubą karuzelę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#vatowcy #vat #podatki #pieniadze #film #pitbull #ciekawostki
grafikulus - Ile jest realizmu w temacie VATowców w filmie Pitbull – niebezpieczne ko...

źródło: comment_cgp7386NIJUXt4uY8e1X2t3XzOZ2L3fF.jpg

Pobierz
  • 48
  • Odpowiedz
@grafikulus: Przykładowy Cukier i cała jego rodzina byłaby zagrożona wyginięciem za taki numer, a nie że jest wielkim motocyklowym bandytą i wszyscy się go obawiają. Zawsze znajdzie się większy świr. A w Polsce, niestety życie ludzkie dużej wartości zasadniczo nie posiada...

  • Odpowiedz
@eARLq3: Niby to tylko film, ale Papryk Vega chwalił się, że postać Cukra jest inspirowana prawdziwym gangsterem i jego wyczynami. W każdym razie dobrze jest sobie zdawać sprawę, na ile realne są rzeczy przedstawione w tego typu filmach.
  • Odpowiedz
Niby to tylko film, ale Papryk Vega chwalił się, że postać Cukra jest inspirowana prawdziwym gangsterem i jego wyczynami. W każdym razie dobrze jest sobie zdawać sprawę, na ile realne są rzeczy przedstawione w tego typu filmach.

@grafikulus:

W filmie zawsze stosuje się uproszczenia chociażby dla oszczędzenia kliszy.
Co do autentyczności wydarzeń, to mogło chodzić o wcześniejsze lata i starsze metody, co nie zmienia faktu, iż temat lotny i wciąż aktualny.
  • Odpowiedz
@grafikulus: Jak ktoś zaczyna się "grubo bawić" i wchodzi w interesy "ludziom" to nie ma odwrotu, jest zmuszony grać "All in" do końca, i albo wygra, albo będzie wygryziony bo zabraknie "Jaj". Dlatego lepiej w ogóle nie pchać się w nielegal, a jak już to z pełną świadomością konsekwencji i to nie konsekwencji karnych...
  • Odpowiedz
@IRG-WORLD: Jasne, że uproszczenia - i dlatego post należy traktować z przymrużeniem oka, bo tak się zabawiłem w krótką analizę stanu faktycznego pokazanego przez Papryka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co jednak nie zmienia faktu, że wielu Sebków myśli, że tak to by zadziałało w realu.
  • Odpowiedz
W filmie zawsze stosuje się uproszczenia chociażby dla oszczędzenia kliszy.


@IRG-WORLD: Kliszy w cyfrowych kamerach? U Vegi są uproszczenia, bo po pierwsze te jego inspiracje prawdziwymi historiami to obecnie wyglądaja tak, że coś przeczytał w gazecie albo zobaczył w newsach i wrzuca to do scenariusza bez ładu i składu. Po drugie przeciętny widz jego produkcji to chce zobaczyć jak Oświeciński wdepnie w gówno, a nie schemat karuzel vatowskich.
OnufryZagloba - > W filmie zawsze stosuje się uproszczenia chociażby dla oszczędzenia...

źródło: comment_5hBpwgdsRBixsCKxAzZcJu8lt8cu27j7.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
postać Cukra jest inspirowana prawdziwym gangsterem i jego wyczynami.


@grafikulus: ta cała "inspiracja" kończy się pewnie na tym, że Vega coś tam kiedyś słyszał o karuzelach VAT-owskich :) A sam film to dla mnie takie 5/10 - nie jest jakiś rewelacyjny, ale też nie rozumiem hejtu.
  • Odpowiedz