Wpis z mikrobloga

Mireczki, wyobraźcie sobie taką sytuację.

Idziecie na rozmowę o pracę. Na miejscu okazuje się, że niestety już mają kogoś zrekrutowanego na to stanowisko. Dziękują za przybycie, ale niestety, pan umówiony na rano był lepszy.

Zamiast normalnie podziękować i poszukać innej roboty co robicie? Kręcicie się codziennie koło biura, zaczepiacie panią rekruterkę przy każdej możliwej okazji i liczycie, że uda Wam się #!$%@?ć na chama na to stanowisko od razu, jak tamten pan odejdzie lub wyleci (na co liczycie). Przez cały ten czas jesteście bezrobotnym dziwakiem nękającym tę firmę z cholera wie jakich przesłanek.

Brzmi absurdalnie?

To sobie wyobraźcie, że te wasze friendzony wyglądają podobnie. Zamiast olać laskę, która ewidentnie nie jest zainteresowana to krążycie wokół niej jak jakiś #!$%@? Callisto wokół Jowisza. I na co liczycie do diabła, że jak się rozejdzie ze swoim Tomkiem to od razu wskoczycie cali na biało i zaruchacie? Gówno, ona was nadal zleje i przygrucha sobie drugiego normalnego faceta.

Będąc "nice guy"-em nie jesteście wcale "nice" tylko "creepy". I kobiety unikają was jak ognia, bo takie zachowanie dla obserwatora z zewnątrz trąci żenadą i desperacją na kilometry.

#zwiazki #tfwnogf #stulejacontent #przegryw #redpill
E.....e - Mireczki, wyobraźcie sobie taką sytuację.

Idziecie na rozmowę o pracę. N...

źródło: comment_bt1UiSZbjUdG8H7FXXXUcnVyTjIx8f63.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@Esubane pewnie friendzone odebrał mu laskę i teraz się wyżywa.
Nie wiem, w friendzone nie byłem, bo nie miałem przyjaciółek. Ale jeśli kobieta wykorzystuje takiego "przyjaciela" a wybiera alfę, kolejną, która ją wykorzysta - to nie zasługuje na tego "przyjaciela". A że on ma #!$%@? poczucie wartości - z tym walczy redpill. By facet poznał swoją wartość i ją powiększał. A w międzyczasie zaczął olewać takie szmaty
  • Odpowiedz
pięknie napisame aż mnie dziwi że dopiero 60 plusów


@crackhack: Też mnie to dziwi, a jeszcze bardziej dziwi mała ilość komentarzy. Taki mądry wpis i 6 odpowiedzi, a przy wpisach typu "o jezu jestem we friendzone, co robic, pomóżcie!" jest kilkadziesiąt odpowiedzi.
Ale to po prostu oznacza, że ten mądry wpis jest... zbyt mądry chyba:) Przegrywy nie wiedzą co napisać:)
  • Odpowiedz
Zamiast normalnie podziękować i poszukać innej roboty co robicie? Kręcicie się codziennie koło biura, zaczepiacie panią rekruterkę przy każdej możliwej okazji i liczycie, że uda Wam się #!$%@?ć na chama na to stanowisko od razu, jak tamten pan odejdzie lub wyleci (na co liczycie).


@Esubane: Uważam że to porównanie jest mało trafione - zakłada że ktoś wcześniej został przyjęty a przecież to nie należy do definicji friendzone ;)
  • Odpowiedz
@Esubane: Tej sprawy o kobietach nie oceniam. Ale jesli jakaś firma tak traktuje kandydatów to jest mega #!$%@?, bardzo nieprofesjonalna byłaby taka sytuacja.
  • Odpowiedz
@Esubane: w sumie prawda, ale jest druga strona medalu. Jedyna rzecz, która jest żałośniejsza od friendzone to kolesie, którzy nie potrafią utrzymywać zwykłych, koleżeńskich relacji z kobietą bez myślenia "jak jej nie przelecę, to jestem przegrywem!".
  • Odpowiedz