Wpis z mikrobloga

#problemy #polska #rodzice #dlugi #pomoc
Witam, man naprawdę przekichaną sytuację, tekst może być długi, ale naprawdę potrzebuje pomocy Drodzy Wykopkowicze, bo się wykończę psychicznie...

Mam 18 lat, uczęszczam do II LO (nie zdałem w I gimbie) w toku indywidualnym (mam fobię szkolną i lekką doperesję z powodu wydsrzeń gimnazjalnych). Mieszkam z mamą, jej mężem (jestem z pop. związku mamy, ale zaakceptowałem go jako "ojca") i nowo narodzoną siostrzyczką. Mąż mamy ma okropne długi - wziął mieszkanie za 250 tys. dla pop. kobiety, która go wrobiła i nikt nie chce go odkupić + jakies pomniejsze dlugi. Zarabia jakies 3k, na nasz budżet składa się dodatkowo z kosinkowego na małą i alimentów 500 zl na mnie (które mama mi zabiera, bo z mieszkam z nią na moje utrzymanie). 500+ rodzicom nie przysluguje, bo przekraczaja dochod. Jeśli chodzi o mnie to podjąłem pracę w redakcji internetowej tak za +/- 300 zl miesiecznie.

Teraz przejdę do sedna problemu - mama po porodzie wróciła ze szpitala z zabużeniami psychicznymi (miała poważną schizofremię kilka lat temu). Skończyło się to zabraniem mi komputera, z którego korzystałem 2/3 godzinki dziennie (mama dostała przez niego nerwicy, nie akceptuje niczego z nim związanego, wirtualu itd. Ogólnie nazywa go diabłem) Mimo że mam 18 lat, mam dobre oceny w szkole, nie opuszczam lekcji, pomagam dużo przy siostrze, wykonuje obowiązki i jestem wobec nich fair mają do mnie problem. Teraz mam stary komputer na który nie mam odgórnego limitu i potrzebuje czasu na artykuły i żeby sobie czasem pograć. Ni #!$%@? - prąd duż kosztuje, i nie mam go marnować na gierki. Zaswiadczylem im, ze sie doloze i ze stary, lepszy komp co miałem ciągnie mniej, a oni - "Nie ma starego komputera, bo sie wciagniesz".

Do tego rodzicie nie pozwalają mi założyć konta w banku bo nie pracuję według nich...

Rodzice w dodatku mówią, że nie doceniam tego co mam, bo jak bym doceniał, to bym tyle przy tym komputerze nie siedział i ich nie obrażał (gdy tak naprawde ich nie obrażam, merytorycznie chce im wytłumaczyć, że to nie moja wina, że mają długi i że nie tylko komputer, ale też np. telewizor który całe dnie chodzi też swoje ciągnie).

O wciąganiu mowa, a to mąż mamy ma nałóg i wydaje pieniądze na papierosy, oczywiście nie śmią nawet zwrócić na to uwagi...

I ciągle mama powtarza - "ja w wieku 15 lat musiałam na polu #!$%@?ć", "ja nie miałam komputera itd." Wypomina mi, że musi mnie utrzymywać, ale to jej obowiązek - dopóki się uczę ma takie prawo, ja nie mogę do pracy iść na pełen etat, bo bym musial szkole rzucic, a poza tą moją pracą w redakcji nie mogę sobie znaleźć pracy na weekendy w jakimś markecie, bo zwyczajnie jej nie ma...

Jeszcze co do pracy - matka ciagle ma do mnie problem o to. Twierdzi ze wszyscy chca mnie oszukac, chce zobacxyc te moje pieniadze na wlasne oczy, ale ja dopiero je 10 dostane. Twierdzi ze nie bedzie szedk prad na darmo, bo ktos ma mnie oszukiwac i nie bede ro il za frajer.

Jedyne z czym się zgadzam w jej krytyce do mnie to kiedy do ludzi wyjdę. Niedługo się na terapię odnośnie tego zapiszę. Mam też lekkie skrzywienie kręgosłupa, miałem 10 dniową rehabilitację, na 2 dni tylko poszedłem bo zwyczjnie mi się nie chciało, więc zaczynam ćwicxyć w domu.

Wychodzi na to, że co bym się nie starał, co bym #!$%@? nie zrobił i tak nie mogę mieć spokojnego życia, skończyć liceum, zdać matury i #!$%@?ć w siną dal od nich na studia z zakwaterowaniem.

Jak przekonać do siebie rodziców w obliczu problemów finansowych i ich własnych wad? Może ja mam coś w sobie zmienić?Pomożcie mirki i mirabelki.
  • 3
@mateusz-bylinski To nie z Tobą jest problem i to nie ty jesteś jego źródłem, tylko Twoje niestabilne psychicznie środowisko. Moja rada: nie pozwól nikomu położyć ręki na swoich pieniądzach. Możesz się dokładać i pomagać, ale na Twoich zasadach. Jak już od nich uciekniesz, to nie musisz się całkowicie odcinać, ale pomagaj i kontaktuj się tak jak Ty uważaz to za stosowne.