Wpis z mikrobloga

Wspólczuje niektórym polskim "biznesmenom", że tak ciężko im się powodzi: gość o------y jak Harvey Specter, zakupy w biedronce - bulka i kubuś i bierze na to fakture xD
#wroclaw #januszebiznesu
  • 97
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bob-Omb: Dziękuję Ci za odpowiedź. Jeżeli ktoś, nie wiem, prowadzi firmę prawniczą i bierze fakturę na kubusia i ciastko (można to uznać jako ee, lunch? Na tym to polega, tak?) To jeżeli wziąłby fakturę na wielkie zakupy jedzeniowe do domu/to paliwo na wyjazd z rodziną... Nikt tego nie sprawdza? Czy na tyle rzadko weryfikują, że "a może się uda"?
  • Odpowiedz
@HipopotamEscobara: Taka faktura niekoniecznie może zostać uznana, mogą ją odrzucić przed odliczeniem. Jeżeli to normalna działalność to większość rzeczy spożywczych się nie rozliczy, ale lunch na mieście od czasu do czasu przejdzie (spotkanie z klientem, cele reprezentacyjne). Jakieś ciastka, paluszki, woda, sok itp. też powinny przejść. Jedzenie do sali konferencyjnej, na czas szkoleń itp.
  • Odpowiedz
@ArekJ: Ok, dziękuję za rozjaśnienie tematu. Pamiętam, jak kiedyś stałam za parą w sklepie. I babka mówi, że będzie faktura, a facet "a jeszcze te LM niebieskie". Jaki w---w był, bo kasjerka zdążyła ogarnąć fakturę,a na nią nie można fajek..
  • Odpowiedz
@samuraj24: dlatego tacy ludzie mają kasę bo oszczędzają na każdym kroku. Ja bym dla świętego spokoju kupił to drugie bo może się przyda. Więc nie mam kasy:D Ludzie zarabiając 2-3 tys są mniej oszczędni niż Ci 10-15k zł
  • Odpowiedz
@merengue: > i chciałoby ci sie placic karta firmowa za cos co kosztuje 2-3 i potem sie z tego rozliczac? Troche RiGCzu na Boga...

Pierwsze kilka takich mikro wydatków rzeczywiście wstyd było mi brać na fakturę. Jakieś śrubki/inne-duperele, parking, jedzenie na drogę do klienta... a potem sobie zdałem sprawę, że kilkadziesiąt złotych miesięcznie wydaję i ani nie obniża mi to dochodowego, a nie nie odlicza mi VATu.

Inna sprawa to to co
  • Odpowiedz